Piątek, 27 sierpnia 2021
Aż do śmierci babcia Czesia kochała ziemię. Kochała miłością pazerną, choć przecież w gruncie rzeczy praktycznie całe swe (nie najkrótsze) życie spędziła w Warszawie. Kiedy tylko znalazła wolną chwilę (mało ich miała…), wracała myślami do zadupiastego Ilinka koło Płońska. I do własności gruntowej. W opowieściach przeważały historie związane z niekończącymi się nigdy sporami o miedzę. Instynkt gruntowy, że tak napiszę, moją babkę wciąż mimo upływających dekad napędzał. Wydarła nawet kiedyś prawem kaduka z podwórka kamienicy na Mokotowie, kiedy tam zamieszkaliśmy, spłachetek ziemi, a ja – nieszczęsny – musiałem go co roku przekopywać (nienawidzę!). Uprawą babcia zajmowała się sama, piszcząc ze szczęścia. Dziś, gdy mnóstwo osób fascynuje się rozmaitymi rodzinnymi celebryckimi krzyżówkami, mało kto zwraca uwagę, że skomplikowane sieci powiązań rodowych to element również polskiego chłopskiego dziedzictwa. Rodziny wiejskie aż do drugiej wojny, nawet i później, budowano wedle klucza bynajmniej nie miłosnego. Zasadniczym powodem skłaniającym do zawierania sakramentalnych związków z konkretną osobą było posiadanie przez nią własności rolnej. Dlatego, przy ogromnej śmiertelności (zwłaszcza okołoporodowych zgonów kobiet), chcąc powiększyć za wszelką cenę nędzne na ogół skrawki zgromadzonej ziemi, chłopi żenili się chętnie z posiadaczkami jakiegoś kawałka gruntu, biorąc w charakterze ekstrainwentarza dziatwę z poprzednich związków zmarłej. Przy okazji zyskiwali kolejne ręce do roboty, o co również chodziło. Wieś, dawna wieś, to robota. Trud. Znój. Harówka. Pazerność. W sumie te krzyżówki dawały przedziwne rodowe konstelacje; moja babka posiadała szesnaścioro rodzeństwa ze związków dotyczących dwóch kobiet i dwóch mężczyzn. Oczywiście chodzi o związki pobłogosławione przez Kościół: kiedy jedni umierali, wdowcy przybierali do gospodarki wdowy lub na odwrót. Dla nich wszystkich liczyła się ziemia, ziemia, ziemia! Ziemi nigdy nie starczało. Nawet jeśli rozmaitymi prawnymi fortelami ograniczano prawo dziedziczenia. Przykład moich wiejskich …
Wyświetlono 25% materiału - 276 słów. Całość materiału zawiera 1104 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się