Na przełomie XIX i XX wieku dziecko zostało odkryte przez kulturę; także przez tworzących na najwyższym poziomie plastyków i literatów. Zaczęły powstawać utwory prawdziwie artystyczne przeznaczone dla niedorosłych odbiorców. Nie minęło jednak dużo więcej jak pół stulecia i dokonał się kolejny przełom: dziecko zostało odkryte przez biznes. Zauważono, że – nawet jeśli nie bezpośrednio – może być ono ważnym klientem, decydującym o niebłahych zyskach. Efektem obu odkryć stała się – w dużej mierze – kultura masowa dla dzieci – taka, z jaką mamy do czynienia obecnie. Refleksja naukowa niezbyt często penetruje takie zjawisko. Ważnym wydarzeniem wydaje się zatem konferencja, jaka miała miejsce na Uniwersytecie Warszawskim. Uwaga zebranych – badaczy, licznie przybyłych bibliotekarzy, studentów, literatów – koncentrowała się na ocenie funkcjonowania we współczesnej książce dla dzieci wątków związanych z przeciwstawnymi zjawiskami: kulturą wysoką i masową. Sesja została zorganizowana przez Instytut Informacji Naukowej i Studiów Bibliologicznych, Wydział Polonistyki i Pedagogiczny UW wraz z Biblioteką Publiczną m.st. Warszawy. Warto zwrócić uwagę na charakter tych instytucji: pokazują, jak liczne i różnorodne aspekty książki dziecięcej planowano w trakcie obrad poruszyć. Zaproszeni prelegenci – wybitni reprezentanci środowisk akademickich z całego kraju – odnosili się w swoich prezentacjach tak do tematyki edukacyjnej jak i artystycznej literatury dla dzieci, podnosili wątki estetyczne, wydawnicze i edytorskie. Na wstępie …