środa, 2 listopada 2016
Rozmowa z Januszem Zadurą - lektorem i aktorem dubbingowym
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeru446
Podkładałeś głos pod dziesiątki filmów, seriali animowanych, a także gier komputerowych. Pracujesz też w radiu i telewizji. Czym praca przy nagrywaniu audiobooków różni się od wspomnianych doświadczeń?Po pierwsze czytasz książki, co samo w sobie jest frajdą. I jeszcze ci za to płacą, choć nie są to jakieś wielkie pieniądze. Możliwość poznania zupełnie nowych autorów, jak i tłumaczeń przykładów - a te bywają na różnym poziomie - to osobna  przyjemność. Audiobooki pozwalają też rozwinąć sztukę czytania a vista, czyli bez wcześniejszego przygotowania. Czyli nie jest tak, że odpowiednio wcześniej przed nagraniem dostajesz książkę i możesz się z nią na spokojnie zapoznać?Nie ma na to czasu. Książkę razem z realizatorem poznaję zawsze przed mikrofonem. Kiedyś nawet zdarzyła mi się taka sytuacja, że czytałem książkę, w której główny bohater był jednocześnie "tym złym". Przez całe nagranie czytałem jego kwestie niskim, twardym głosem. Na samym końcu powieści okazało się, że to była kobieta (śmiech) i wszystkie nagrane teksty tego bohatera należało zmienić. Dodatkowe dwie godziny pracy. Samo czytanie a vista jest o tyle fajne, że dzięki poznawaniu książki na bieżąco sam często zostaję zaskoczony. Czujesz prawdziwe emocje.Dokładnie i dlatego zostawiam takie fragmenty, bo są żywe i dobrze oddają przeżycia czytelnika, który by sam daną książkę trzymał w rękach. Poza tym, ja lubię być sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem. To jak będę prowadzić książkę, jej narrację i dialogi, uczucia bohaterów, zależy tylko ode mnie i od kilku realizatorów dźwięku, z którymi mam przyjemność pracować. Na przykład z Markiem Piastowiczem, doświadczonym, a przy tym doskonałym w swoim fachu realizatorem. Różni lektorzy i aktorzy czytający książki "przeczytali" mu pewnie z tysiąc książek. Na czym polega współpraca lektora z realizatorem?Głównym celem jest sprawić, żeby realizator nie zasnął! (śmiech) To oni są tak naprawdę pierwszym słuchaczem i to ich mam przekonać swoją interpretacją tekstu. Bywają niekiedy takie książki, że to realizator musi przekonywać mnie. I namówić, że to literatura do przeczytania i nie jest tak zła jak mi się wydaje. Każdy realizator ma swój własny styl. Marek bardzo często  podpowiada mi, nie tylko jak ugryź daną książkę, ale nawet pojedynczą scenę czy postać. Ja się lubię zabawić postaciami, nie lubię czytać na biało. Uważam, że po skończeniu jakiejkolwiek szkoły teatralnej - nieważne czy ona jest łódzka, krakowska czy warszawska - wymaga się od lektora czegoś więcej niż zwykłego przeczytania na sucho.Najgorszy los lektora to kiepska książka do przeczytania?Zdarzają się książki słabe i wtedy myślisz: "Dlaczego ja wziąłem tę książkę na warsztat? Ona jest okropna i zupełnie nic mi nie wnosi do życia". Ale jeszcze częściej trafiają się pozycje genialne i wtedy ta praca przestaje nią być, a staje się fajną zabawą w poznawanie nowej rzeczywistości. Czytanie książek np. Andrzejewskiego pisanych przepiękną polszczyzną jest jak przebywanie na łące pełnej najróżniejszych kwiatów. I myślę wtedy, że już nikt nie używa takiej polszczyzny. Istnieją książki, które swoją prostotą zabijają, bo są pisane jak skrypty scenariuszy filmowych: "Bohater podszedł do stolika. Siadł na krześle. Spojrzał za okno. Zamyślił się". Okej, można i tak się bawić, ale jeśli książka ma trzysta stron i jeszcze nie daj Boże jest  historyjką o niczym, to w połowie czytania krzyczę na głos, żeby mnie od niej uwolnić. Znacznie więcej doświadczeń mam jednak z publikacjami, które dały mi mnóstwo frajdy i sporo wiedzy.Czy lektor może w jakiś sposób uratować te słabe książki?Zmieniając ich treść? Wiadomo, żartuję. Czasami zdarzają się błędy stylistyczne i gramatyczne, ale to jest kwestia korektora, który coś przeoczył. A ja sobie nie wyobrażam, że mógłbym przeczytać coś, co jest niezgodne z gramatyką języka polskiego. Pracowałem kiedyś z książką, której autorowi nie spodobał się mój sposób czytania. On sobie wyobrażał, że to powinno być przeczytane zupełnie na biało. I później mi to w zawoalowany sposób dał do zrozumienia. Zetknąłem się jednak z opinią, że tylko moje aktorskie odgrywanie …
Wyświetlono 25% materiału - 622 słów. Całość materiału zawiera 2491 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się