Wtorek, 6 kwietnia 2010
Branżowy spis powszechny
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeru271


W 2009 roku ukazała się dwunasta już edycja „Rynku książki w Polsce”, która obejmowała pięć części. Jedną z nich był tom zatytułowany „Who is who” – w domyśle – na rynku książki. To trzecia edycja tej publikacji, rozbudowana i rozszerzona w stosunku do dwóch poprzednich. W 2008 roku zamieszczono sylwetki 438 osób, razem z najnowszą otrzymaliśmy zestaw 529 biogramów, co oznacza wzrost o nieco ponad 20 proc. W tym roku, w nowej edycji, chcielibyśmy oczywiście, aby biogramów było jeszcze więcej.

Tegoroczną listę otwierają Krystyna Adamczak, właścicielka dwóch księgarni „Z Bajki” w Poznaniu, Jan Janusz Akielaszek, kiedyś absolwent Technikum Leśnego, a teraz niespokojny duch z Wrocławia, który nie chciał dopuścić do upadku Ossolineum, a obecnie zaangażował się w promocję literatury kulinarnej, oraz Włodzimierz Albin, twórca jednego z największych sukcesów wydawniczych dwudziestolecia, prezes Wolters Kluwer Polska. Na końcu – zgodnie z zasadami alfabetu znaleźli się: Barbara Żakowska, dyrektor ds. produkcji w Wydawnictwie Lekarskim PZWL, Marta Żurawiecka, dyrektor Wydawnictwa Diecezjalnego i Drukarni w Sandomierzu, oraz Andrzej Żywicki, w przeszłości członek zarządu i dyrektor ds. logistyki wydawnictwa Pascal.

1 kwietnia, prowokuje do szczególnego spojrzenia na obszerny materiał, jaki udało się zebrać w „Who is who”, i na podjęcie próby socjologicznej analizy naszej zbiorowości skupionej wokół książki, oczywiście z odpowiednim dystansem i przymrużeniem oka. Jako zasadę uznaliśmy, że podstawą tej analizy jest wydrukowany tekst i nie wprowadzaliśmy do naszych rozważań żadnych aktualizacji, chociaż od jego ukazania się minęło blisko pół roku i niektóre biogramy można byłoby już zaktualizować – ktoś zmienił pracę, ktoś został odwołany, kto inny osiągnął wspaniały sukces lub został odznaczony. Zostawimy te działania do kolejnego wydania „Who is who”, do którego systematycznie zbieramy materiały, a jednocześnie zapraszamy wszystkich czytelników do aktywnej współpracy przy redagowaniu nowej edycji, która ukaże się zgodnie z tradycją na jesieni tego roku, a jej premiera odbędzie się – tradycyjnie – na Targach Książki w Krakowie.

Jeżeli przyjmiemy, że „Who is who” może być podstawą do stworzenia obrazu naszej branży, to w pierwszej kolejności należy stwierdzić, że nie ma w niej jeszcze ciągle miejsca na głośny ostatnio parytet. Liczba kobiet wśród najbardziej aktywnych osób wynosi 181, co oznacza tylko nieco ponad 34 proc. wszystkich biogramów. Od razu wyjdźmy z ram socjologii i pozwólmy sobie na mały obyczajowy wtręt – zobaczmy, jakie imiona wśród pań są najbardziej popularne. Panie z naszej branży noszą łącznie 60 różnych imion, z których najczęściej występują: Anna i Katarzyna (po 15 razy), a następnie Joanna (10), Ewa (9), Małgorzata (8), Agnieszka, Elżbieta i Magdalena (po 7) i jeszcze Barbara z Beatą (po 6) oraz Agata z Dorotą, Grażyną i Marią (po 5 razy).

Jeżeli było już o imionach pań, to od razu zaprezentujmy najbardziej „branżowe” imiona męskie. W tej klasyfikacji bezapelacyjnie zwycięża Andrzej z 29 notowaniami, potem idą Piotr (19), Krzysztof (18), Marek (17), Tomasz (16), Michał (14), Jacek z Janem (po 11) i jeszcze Adam z Marcinem (po 10).

Delikatnym tematem jest zawsze data urodzenia i, jak się okazuje, nie tylko w przypadku pań. Otóż w ankietach zbieranych przed publikacją „Who is who” nie wszyscy zechcieli podzielić się z czytelnikami taką informacją i wbrew powszechnemu odczuciu wcale nie panie były bardziej wstrzemięźliwe w tej sprawie, bo aż 48 panów wstrzymało się od głosu na temat swojej daty urodzin, a pań tylko 46, a więc zaistniał tutaj niemal parytet, którego nam poprzednio zabrakło.

Jeżeli podejdziemy do informacji o dacie urodzin, a konkretnie o roku urodzenia, bo takie informacje zawarte są w „Who is who”, to możemy na tej podstawie wyciągnąć bardziej znaczące i przydatne wnioski. Po pierwsze, w naszym środowisku mamy dwóch szczególnych seniorów, którzy obaj urodzili się w roku 1919. Jednym z nich jest Filip Trzaska, a drugim Tadeusz Hussak, obaj zasłużeni księgarze, obchodzący w ubiegłym roku wspaniałe jubileusze dziewięćdziesięciolecia. Dalsza analiza tego tematu pozwala na postawienie wniosku, że obecnie w naszej branży najważniejsze funkcje zajmują osoby z generacji urodzonej między 1950 a 1959 rokiem. Jest ich 131, a drugi najliczniejszy przedział wiekowy to lata sześćdziesiąte ubiegłego wieku (113 osób). Do głosu dochodzi do tego dość liczna generacja z lat siedemdziesiątych (105 osób), natomiast z trudem przebijają się młodzi, bo osób urodzonych po 1980 roku jest tylko 8, przy czym najmłodsi urodzili się w roku 1983. Odchodzą za to roczniki z dwóch najstarszych dekad – z lat trzydziestych (tylko 14 osób) i czterdziestych (jeszcze 60).

Kolejnym elementem naszej analizy są miejsca, w których urodzili się najważniejsi ludzie z branży. Wykaz tych miejscowości obejmuje 158 miast, miasteczek i wsi w Polsce, a do tego jeszcze 12 miejsc zagranicą, czasem tak bardzo oddalonych jak Filadelfia czy Buenos Aires. W klasyfikacji tej bezsprzecznie dominuje stolica, bo aż 127 bohaterów naszej publikacji urodziło się w Warszawie, co oznacza 24 proc. wszystkich osób ujętych w „Who is who”, a odsetek ten zapewne jest w rzeczywistości jeszcze większy, bo przecież uwzględniamy tylko osoby, które zadeklarowały miejsce swego urodzenia, a 137 „respondentów” tej informacji nie podało. Dalsze miasta to: Poznań (21 osób), Kraków (12), Łódź i Wrocław (po 8), Gdańsk (6), Białystok i Lublin (po 5) oraz… Wołomin (4), a to głównie za sprawą zasłużonego rodu księgarskiego Nagrabów.

Jeżeli jesteśmy już przy geografii, to bardziej przydatna kwalifikacja dotyczy miejscowości, w których nasze firmy i instytucje prowadzą działalność. Tutaj oczywiście jeszcze bardziej dominuje Warszawa, co jest kolejnym dowodem na wyjątkowe scentralizowanie wielu działań nie tylko politycznych, ale i gospodarczych w stolicy, co nie zawsze jest korzystne z punktu widzenia rozwoju całego kraju. Ale tak właśnie jest i tego najlepszym dowodem jest fakt, że aż 326 osób z naszej branży prowadzi działalność właśnie w Warszawie, co stanowi aż 61 proc. wszystkich ujętych w „Who is who”! Spośród 34 innych polskich miast, a czasem i wsi (jak na przykład Wołowiec, gdzie działa wydawnictwo Czarne), najwyżej w tej klasyfikacji plasują się: Poznań i Kraków, przy czym stolica Wielkopolski pokonała królewski gród o „czubek narty” zupełnie jak Justyna Kowalczyk swą norweską rywalkę na olimpiadzie w Vancouver. W Poznaniu działalność prowadzi 49 osób, a w Krakowie 48! Pamiętajmy jednak, że odsetek ten dla obu miast nie sięga nawet 10 proc. osób aktywnych na rynku, czyli umieszczonych w „Who is who”. Wymieńmy jeszcze pozostałe większe ośrodki, jakie wyłaniają się z tej klasyfikacji: Gdańsk (13), Katowice (12), Wrocław (10), Bielsko-Biała, Kielce i Łódź (po 6), Gliwice i Olsztyn (po 5), Opole i Toruń (4), Białystok, Lublin i Sandomierz (po 3). Zestawienie to chyba dość prawdziwie obrazuje strukturę geograficzną naszego środowiska książki, w którym dominują jednak wydawcy. Dla podkreślenia kolorytu naszej branży wymieńmy jeszcze tylko kilka najmniejszych miejscowości, które oprócz już wspomnianego Wołowca tworzą mapę wielu wartościowych aktywności: Bolesławiec, Izabelin, Lesko, Łobez, Michałowice k. Warszaw, Myślenice, Raszyn, Sejny czy Skrzeszew.

O tym, że dominują wydawcy, przekonamy się jeszcze bardziej wyraźnie na podstawie innej klasyfikacji. Otóż po przyporządkowaniu osób, których biogramy znalazły się w „Who is who”, do kilku kategorii zawodowych funkcjonujących w naszej branży pojawia się obraz niezwykłej dominacji wydawców. Osób związanych z firmami wydawniczymi jest razem 355, co oznacza, że stanowią oni ponad 67 proc. wszystkich znaczących ludzi książki, albo może inaczej – że potrafili zadbać o umieszczenie informacji o nich, gdy przedstawiciele innych grup zawodowych nie byli podobnie zapobiegliwi. Pamiętając, że niektóre osoby mają w swej działalności zarówno aktywność w sektorze wydawniczym, jak i w księgarstwie, a czasem i w poligrafii, przedstawmy jeszcze pozostałe grupy: księgarze i dystrybutorzy: (90 osób), bibliotekarze (15), graficy i projektanci książek (7), organizatorzy targów (15), dziennikarze i analitycy branżowi (23), agenci literaccy (5) oraz spora grupa naukowców i wykładowców akademickich (19). Do tego dochodzą drukarze (32) i papiernicy (8) oraz jeden dostawca sprzętu poligraficznego. Wśród osób ujętych w „Who is who” jest też jeden urzędnik państwowy, wiceprezydent Warszawy, dwóch posłów na Sejm, jedna działaczka samorządowa, a także 4 osoby, które możemy nazwać menadżerami lub animatorami kultury.

Odnotujmy także, że mamy w „Who is who” 145 właścicieli lub współwłaścicieli firm – oczywiście o różnej wielkości i kapitale. Jednak najliczniejszą grupą są osoby sprawujące funkcje prezesów lub dyrektorów w przedsiębiorstwach książkowego biznesu – jest ich 299, co stanowi aż 56 proc. wszystkich osób, których sylwetki zaprezentowano w analizowanym tomie. Do tego dochodzą jeszcze redaktorzy naczelni (35 osób), ale czasem właściciele są jednocześnie prezesami lub dyrektorami, a zdarza się, że dyrektorzy są też redaktorami naczelnymi.

Dla porządku przekażmy również, że w tomie zamieszczono biogramy 20 osób, które pełnią lub pełniły funkcje prezesów organizacji społecznych (wydawców, księgarzy, bibliotekarzy, poligrafów). Nie możemy też pominąć informacji, że w naszej branży aktywnie działa co najmniej 6 księży, a działają też siostry zakonne, jak choćby Wydawnictwo Sióstr Loretanek, chociaż kierujące nim zakonnice nie są odnotowane w „Who is who”. Miejmy nadzieję, że pojawią się w następnej edycji.

„Who is who” pozwala na wyciągnięcie jeszcze dalej idących wniosków, wynikających na przykład z zestawienia informacji o studiach poszczególnych osób czy sytuacji rodzinnej. Niemal wszystkie osoby umieszczone w tomie ukończyły studia wyższe, a wiele z nich dodatkowo ma w swym dorobku studia podyplomowe czy dyplomy MBA. Świadczy to o bardzo wysokim stopniu przygotowania do wykonywanej pracy, chociaż wielokrotnie zdarza się, że kierunki studiów niewiele mają wspólnego z obraną później drogą rozwoju zawodowego. Również sytuacja rodzinna większości osób jest ustabilizowana, doczekaliśmy się licznej grupy potomków, nie rzadkie są przypadki rodzin wielodzietnych, a poza dziećmi chwalimy się w swych biogramach czasem i wnukami.

Odrębną sprawą są nasze zainteresowania pozazawodowe. Dominują tutaj dwie tendencje – miłość do książek i literatury oraz sporty i podróże. Wiele osób uprawiało czynnie sport, a niektórzy robią to mniej lub bardziej aktywnie w dalszym ciągu. Popularna jest jazda, a nawet turystyka na rowerze, narciarstwo, a także coraz częściej nurkowanie. Analizując informacje o zainteresowaniach można założyć, że niemal cała nasza branża podróżuje w chwilach wolnych, że zapowiadane na rok 2020 „plaże Maroka i Egiptu” zostały już dawno przez polskich ludzi książki „zaludnione” i rozglądamy się raczej za bardziej ambitnymi wyzwaniami – poza utartymi szlakami, które pozostawimy zwykłym turystom. Chcielibyśmy jeszcze do tej tematyki wrócić w przyszłości, a teraz tylko zasygnalizujmy szerokość zainteresowań, jakie znajdujemy przy jednym z biogramów: filozofia (zwłaszcza estetyka), historia sztuki, historia kultury, literatura, edytorstwo, grafika, malarstwo, architektura, wystrój wnętrz, ogrody, podróże. Gdzie indziej natomiast czytamy: dobra książka, dobra kuchnia i dobra muzyka (klasyczna i filmowa), aktywny wypoczynek. Zwróćmy tutaj uwagę na tak wyraziście zaakcentowany element „dobroci”, a więc wysokiej jakości i dodajmy do tego jeszcze powtarzające się kilkakrotnie zainteresowanie winem, zwłaszcza dobrym (!) winem, a także przywołajmy wymienioną w jednym przypadku enologię czyli naukę o winach – i zobaczmy, jaką pełnią życia możemy się rozkoszować, jeżeli starczy nam tylko czasu i pieniędzy.

Autor: PIOTR DOBROŁĘCKI