21 marca w Warszawie odbyła się konferencja Święto Książki 2019 zorganizowana przez „Świat Druku”. Jak powiedziała Jolanta Ziemniak-Ronke, dyrektor wydawnictwa Polski Drukarz sp. z o.o, jest to pierwsza konferencja na ten temat. Faktycznie, święto książki dopiero 23 kwietnia, ale przygotowania do niego można rozpocząć już teraz. Zwłaszcza że referenci przyglądali się książce z bardzo różnych punktów widzenia. I tak Piotr Dobrołęcki wystąpił jako dinozaur rynku książki, wspominając swoje początki w księgarni ORPAN (w 1968 roku!). Zauważył, że wówczas księgarstwo było zdrowym zawodem – płacono wtedy prowizję od obrotu. A wracając do współczesności: czytelnictwo ma stan podgorączkowy 37 proc. i utrzymuje się mniej więcej na tym poziomie od lat. Spadek sprzedaży książek (- 3 proc.) w 2018 roku i wartość sprzedaży 2250 mln powróciła do poziomu z 2004 roku! Występuje też nasilone zanikanie księgarń. Piotr Dobrołęcki obserwuje jednak nowe zjawiska, takie jak pojawienie się książki w marketach (rekordy Biedronki) i na Poczcie Polskiej. Ta ostatnia aktywność stanowi próbę wypełnienia próżni. Poczta oferuje książki: patriotyczne, religijne, dla dzieci oraz bestsellery. Ich sprzedaż w 2018 przekroczyła 100 mln zł. Wśród negatywnych zjawisk wymienił: zawieszenie Polskiej Akademii Księgarstwa (dwie edycje ukończyło 70 absolwentów), próbę likwidacji przez urzędników połączenia numerów ISBN i ISSN z podatkiem VAT przez urzędowe wprowadzenie innej definicji książki (dla potrzeb podatkowych), opóźnienie zrównania stawki e-booków z książką papierową, podwyższenie stawki VAT dla prasy specjalistycznej (z 5 do 8 proc.) czy wprowadzenie listy preferowanych wydawnictw naukowych. Nie równoważy tego wsparcie Instytutu Książki w postaci dofinansowania Ogólnopolskiej Bazy Księgarń, programu „Partnerstwa dla książki” czy biblioróżnorodność realizowana przez dofinansowanie wspólnych stoisk małych wydawców na targach w Warszawie i Krakowie. Uważny obserwator dostrzegł też, jak usychają organizacje księgarskie – młodzi ludzie angażują się w ruch Księgarń Kameralnych, a Izba Księgarstwa Polskiego ma być rozwiązana w tym roku (podobno). Optymizm budzi rozkwit targów książki: warszawskie pączkują inicjatywami kiermaszowymi, krakowskie „trapi” zbyt wysoka frekwencja, organizowane są kiermasze w mniejszych miejscowościach np. Nowym Sączu czy Kędzierzynie-Koźlu. Rozwijają się Targi Wydawców Katolickich i Targi Książki Historycznej – obie w Arkadach Kubickiego – choć ich organizatorzy to stowarzyszenia „nieprofesjonalistów”. Następne prezentacje poświęcone były nowościom w produkcji książki. O druku cyfrowym książek w technologii inkjetowej (atramentowej) mówił Paweł Szpil z firmy Reprograf. Druk atramentowy książek próbuje się sytuować pomiędzy tonerem a offsetem. Według badań, 76 proc. czytelników nie rozróżnia technologii, w jakiej wydrukowana jest książka. Co prawda druk atramentowy zaczynał jako poddruk do offsetu rolowego czy laserowego i służył głównie do personalizacji wydruków Direct Marketingu (ulotki, reklamy). Zmieniło się to po 2016 roku, gdy na drupie (międzynarodowe targi poligraficzne wyznaczające standardy w tej branży) pojawiły się nowe atramenty i urządzenia drukujące na papierach offsetowych (a nie na dedykowanych podłożach). Według prognoz, w 2018 roku proporcja w druku cyfrowym 100:80 na korzyść atramentu, w roku 2019 ma zmienić się na 120:70 (przy porównywalnym wolumenie). W druku …