Co pan myśli o zapowiadanych zmianach VAT-u? Jak to uderzy w poligrafię? W poligrafię, konkretnie w drukarnie realizujące produkcję dziełową uderzy pośrednio. Zdecydowanie gorszą sytuację będą mieli nasi klienci, gdyż od dawna są znane kłopoty dotyczące dystrybucji. Przedstawiciele tej strefy, wielcy hurtownicy czy sieci detaliczne zdominowali zachowania i zwyczaje rynkowe. Przypomnę, że cena za usługę poligraficzną wraz z ceną materiałów wykorzystanych w druku stanowią niewielki udział w cenie książki w księgarni. A jaką stawkę VAT-u stosuje Pozkal? Śmiesznie to brzmi, ale dopiero od pół roku stosuję stawkę zerową. Przedtem sprzedawałem usługę z 22-proc. VATem, a teraz sprzedaję książkę z VAT-em zerowym, jeśli drukuję na własnym papierze. Są jednak wydawcy, zwłaszcza edukacyjni, którzy sami kupują papier na cały rok. Kupując duże ilości papieru, również w rolach, otrzymują znaczne upusty i to im się opłaca, nawet jeżeli za świadczoną usługę naliczamy i w takich sytuacjach 22-proc. VAT. Jak wygląda struktura produkcji w Pozkalu? Pod względem wolumenu produkcji większość druków wykonujemy na zlecenie dużych wydawców, aczkolwiek nasze moce produkcyjne pozwalają realizować zlecenia również dla mniejszych klientów. Staramy się, w miarę możliwości technologicznych i terminowych, wykonać każde pojawiające się zlecenie. Na jakie warunki może oczekiwać nowy klient na początku współpracy z Pozkalem? Musi zapłacić zaliczkę na papier i dostaje termin na zapłatę po wydrukowaniu książki. Z jak dużą grupą wydawców drukarnia pracuje na stałe? To jest około 40-50 wydawców, co daje nam 75-80 proc. naszej produkcji książkowej. Dalej jest 15 proc. eksportu, a resztę stanowią akcydensy, etykiety i opakowania. Od jak dawna produkowane są opakowania? Od początku działalności drukujemy etykiety, ale szerzej do produkcji opakowań, czyli zadruku kartonu, przygotowujemy się technologicznie. Chociaż mamy również w tej dziedzinie pewne doświadczenie. Mówił pan, że eksport to 15 proc. produkcji – jakie są jego kierunki? Skandynawia i to od kilku lat, chociaż początki były trudne. Zaczęło się od kilkakrotnego udziału w targach we Frankfurcie na stoisku Instytutu Książki. W tej chwili można powiedzieć, że nasz eksport ma szanse na wzrost, bo istnieje spore zainteresowanie ze strony wydawców z innych krajów, głównie naszymi oprawami twardymi. Z punktu widzenia technologicznego i cenowego Pozkal jest więc konkurencyjny na tamtych rynkach?Tak, zwłaszcza w druku arkuszowym. W druku rolowym szykujemy się do zmiany maszyny i to pozwoli nam stać się również konkurencyjnymi w tym zakresie. Czy można więc powiedzieć, że ta konkurencyjność wynika z tańszej siły roboczej w Polsce? Tak wygląda ten rynek pracy. Robocizna jest u nas jeszcze ciągle tańsza. A widzi pan możliwość wchodzenia na polski rynek zagranicznych drukarni, zwłaszcza z Unii Europejskiej? Zagraniczne drukarnie oferują usługi poligraficzne i stanowią zagrożenie dla polskich drukarń. Zwłaszcza na rynku wielkich nakładów… Pozkal specjalizuje się w średnich nakładach? Czyli musi mieć więcej zamówień? Średni nakład w przypadku naszej produkcji to około 5000 egz. jednocześnie zdarzają się też nakłady między 50 a 100 tys. egz. Rocznie wystawiamy ponad trzy tysiące faktur i według mnie, to sporo. …