Czwartek, 14 lutego 2008
Bez dwóch zdań – polska premiera ostatniego tomu „Harry’ego Pottera” to w środowisku książki wydarzenie bez precedensu. Ale… ten tytuł mógł się stać wydarzeniem jeszcze większym! Dlaczego nim nie był? Zabrakło organizacji i spojrzenia na rynek szerzej niż przez pryzmat własnej kieszeni. Fenomen Pottera mógł nie tylko jednorazowo przyciągnąć klientów tych młodszych i starszych, ale stworzyć wrażenie prężnie działającej machiny biznesowej, produktu, którego wszyscy pożądają. Wspomnienia, które po latach pozwoli na powrót do… księgarni. Uczono mnie, aby promować to, co się dobrze sprzedaje. W mojej małej księgarni Harry jest na witrynie, i na stole, i przy kasie, choć pewnie nawet gdybym go schował pod ladę, i tak trochę bym go sprzedał. Zapytam jednak, gdzie ta wielka promocja zorganizowana przez wydawcę? Gdzie billboardy? Gdzie reklama telewizyjna? Gdzie prasowa? Gdzie koncerty i wielkie oczekiwanie? Gdzie klienci bombardowani informacjami? Czy Media Rodziny przy nakładzie książki przekraczającym 600 tys. egz. naprawdę nie stać na rozsądną …
Wyświetlono 25% materiału - 151 słów. Całość materiału zawiera 607 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.












