Sprzedaż kolekcji spadła w 2008 roku o ponad połowę – raportuje Agora. Cały rynek kolekcji kioskowych zmniejszył się w tym czasie o ok. 25 proc. (według wstępnych szacunków). Wygląda na to, że drapieżna (choć mocno spóźniona) konkurencja wydarła Agorze znaczną część tego lukratywnego rynku. Ale to tylko pozory – przyszłość dla tego sektora wydaje się mało optymistyczna. Wprawdzie rzeczywiście inni wydawcy nie notowali takich spadków na kolekcjach, a niektórzy mieli nawet wzrosty, jednak coraz bardziej wyraźny jest kanibalizm kolejnych wprowadzanych do sprzedaży serii. Rentowność tych projektów leci w dół na łeb na szyję. Dane dotyczące sprzedaży kolekcji za 2008 rok opublikowała dotąd jedynie Agora, wciąż lider tego rynku. Oczywiście są to dane szczątkowe, w rzeczywistości umowy autorskie i rentowność poszczególnych produktów stanowią tajemnicę handlową pomiędzy wydawcami i ich rozmaitymi kooperantami. Nawet jeśli część tych umów jest nam znana, nie wolno nam ich ujawniać, podobnie jak niepublikowanych danych innych wydawców, pozostańmy zatem przy tym, co zostało przez Agorę ujawnione. A dane te są, moim zdaniem, katastrofalne. Przychody ze sprzedaży kolekcji (nie tylko książek, właściwie w coraz mniejszym stopniu książek) wyniosły 63,2 mln zł. Zrealizowano aż 70 projektów (13 seryjnych i 57 jednorazowych). Łącznie sprzedano 3,6 mln egz. produktów. Dla porównania: w 2007 roku sprzedano 8 mln egz. przy 35 projektach. Nawet jeśli realizowano w 2008 roku tańsze przedsięwzięcia (a do takich w większości przypadków należą projekty jednorazowe), to i tak wyraźnie widać, że rentowność musiała ulec drastycznemu załamaniu. Agora ratowała się nie tylko uciekając od serii, ale – można …