środa, 31 maja 2017
Rozmowa z Łukaszem Michalskim, dyrektorem oraz Agnieszką Wróblewską, redaktor naczelną Państwowego Instytutu Wydawniczego
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeru460
Na państwa pierwszej konferencji prasowej, jaka odbyła się 28 marca, przedstawiliście państwo bardzo ciekawe i obszerne założenia programowe, pomimo że rozpoczęliście pracę niewiele dni wcześniej… Łukasz Michalski: Było to możliwe, bo sprawą PIW-u zajmowałem się wcześniej, jeszcze jako doradca pani minister Magdaleny Gawin i dlatego nie było to dla mnie tylko dziesięć dni, chociaż jeżeli chodzi o kwestie organizacyjne, to rzeczywiście było to bardzo szybko. Najprostsza odpowiedź jest jednak taka, że pracujemy bardzo intensywnie, szczególnie pani redaktor Agnieszka  Wróblewska, która podejmuje najwyższe wysiłki dla prawidłowego działania wydawnictwa, szczególnie od strony marketingowo-wydawniczej. I nieskromnie powiem, że dużo rzeczy już się udało. Mamy właściwie „zapięty” plan wydawniczy na ten rok. Rozpoczęliśmy, a właściwie doprowadziliśmy do stanu, w którym jesteśmy gotowi do odgrzybienia naszych zbiorów, które zostały już w całości wywiezione do przeprowadzenia tej operacji, a jest to niebagatelne prawie 600 mb książek i akt. Rozpoczęliśmy też digitalizację zbiorów wydawniczych i pierwsze teczki wydawnicze z tego zasobu są już gotowe w formie cyfrowej. Teczki te zawierają nie tylko umowy autorskie, ale też coś więcej, bo znajdują się w nich różnego rodzaju inne dokumenty i to ze szczegółowymi dopiskami. Dlatego jest bardzo ważne, aby je zachować w całości. Agnieszka Wróblewska: To jest skomplikowana i dziwna sytuacja, bo z jednej strony jest to czyste dobro kultury, które dokumentuje bardzo ciekawą historię polskiej kultury, a z drugiej jest to dla nas narzędzie pracy, bo realnie pracujemy na tych teczkach wydawniczych. Ale byłoby bardzo stosowne, abyśmy przestali już pracować „na papierze”, bo jak te dokumenty jeszcze wyciągniemy z dziesięć razy, to przestaną być dobrem kulturowym, a staną się makulaturą. Dlatego podjęliśmy się digitalizacji tego zbioru, co zaczęło się zresztą dosyć sprawnie. Jakie są dalsze państwa działania? ŁM: Dla mnie najważniejsze jest, że udało  nam się już stworzyć zespół. Uczciwie mówiąc, pracowaliśmy nad tym z pewnym wyprzedzeniem. Kiedy już było wiadomo, że powstaje instytucja kultury, to próbowałem zespół tak konstruować, aby nie było przestojów, bo czas niszczenia i dewastacji PIW-u był na tyle długi i na tyle dojmująco bolesny, że nie ma czasu na kolejne miesiące stania, zastanawiania się i myślenia o tym czy innym redaktorze do pracy. Ile osób jest obecnie w zespole? ŁM: Mamy w zasadzie już komplet, czyli wszyscy czworo redaktorzy prowadzący. A więc Kamil Piwowarski, który był jedynym redaktorem w poprzednim okresie i – co dla mnie jest nie do pojęcia – nie był na etacie. Teraz już jest pracownikiem etatowym i zajmuje się literaturą piękną ze szczególnym uwzględnieniem literatury obcej, chociaż nie wyłącznie, bo granice są dosyć płynne. Przyszła jeszcze na pół etatu, ale mam nadzieję, że od września, a może nawet wcześniej, na cały etat Joanna Rolińska, która będzie się zajmować przede wszystkim literaturą polską – znowu z możliwymi przesunięciami. Pracuje też Michał Karpowicz, który z kolei zajmuje się szeroko rozumianą humanistyką, czyli przede wszystkim historią, bo taki od zawsze jest przecież profil PIW-u. Najwięcej wydajemy właśnie „historii”, ale oprócz tego szeroko rozumianą eseistykę i ważne teksty humanistyczne – i to będzie w jego gestii. Czwartym redaktorem prowadzącym jest Andrzej Brzozowski, który będzie się zajmował całą stroną elektroniczną, a więc naszymi e-bookami, dla których mamy już dopięty plan do końca roku, a być może i audiobookami, które mi się bardzo marzą. Oprócz tego mamy pełny zestaw pozostałych pracowników, co łącznie stanowi 14 osób na etatach. I to uważam za sukces. Z tego co państwo mówili na konferencji wynika, że nie wszyscy z poprzedniego zespołu pozostali… ŁM: Z poprzedniej ekipy zostali wszyscy pracownicy, co do jednego, a było sześć osób na etatach. Rzecz w tym, że dwie osoby z tej grupy zdecydowały się zakończyć współpracę z PIW-em i odchodzą na emeryturę. Został jeden z pracowników administracji, została pani z dystrybucji, czyli Agata Mularczyk i pani od handlu, czyli Małgorzata Stawida, a także Jarosław Grzelak, który zajmuje się techniką wydawniczą. Została pani Wioletta Mikołajewska, która była poprzednio sekretarzem redakcji, a potem prezesem PIW-u. Teraz zajmuje się przede wszystkim naszymi prawami autorskimi, a w między czasie ukończyła studia w tym kierunku, co mnie bardzo cieszy. Doskonale orientuje się w naszym zasobie praw autorskich i jest dzięki temu bardzo pomocna. Pozostała główna księgowa Beata Rafalska i jej współpracownica. W sekretariacie dalej pracuje Joanna Majek. Nowy jest szef administracji. Nikogo nie wyrzuciliśmy, tak jak deklarowałem. Siedziba PIW-u w dalszym ciągu jest przy ul. Foksal 17, ale nie zajmujecie państwo całego budynku? ŁM: Tylko dwa najniższe piętra. Zapowiedział pan, że zostanie otwarta biblioteka PIW-u… ŁM: Otwarcie biblioteki wiąże się nie tylko z odgrzybianiem, bo musimy tam zrobić potężny remont. Trzeba podkreślić, że wsparcie finansowe na remont dostaliśmy dzięki pani prof. Magdalenie Gawin, wiceminister kultury. Chodzi o to, aby wszystkie pomieszczenia przystosować do nowych potrzeb. Po remoncie będzie to porządna biblioteka, a nie taka, do której strach wejść. Dla mnie jest to ważne, bo chciałbym, aby biblioteka pełniła też funkcję sali seminaryjnej, czyli mniejszej sali, w której można się zgromadzić w mniejszym gronie, bo jako instytucja kultury będziemy też prowadzić takie działania edukacyjne czy naukowe. Bibliotekę otworzymy zgodnie z zapowiedzią, czyli po zakończeniu remontu …
Wyświetlono 25% materiału - 825 słów. Całość materiału zawiera 3303 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się