Na rynku wydawniczym debiutuje nowe wydawnictwo – Silver oficyna wydawnicza. Jego założycielką jest Iwona Krynicka, osoba dobrze znana w branży, doświadczona w zarządzaniu projektami wydawniczymi, dotąd przede wszystkim w zakresie literatury dziecięcej. Jej nowy projekt dotyczy zupełnie odmiennej grupy wiekowej. – Dziś jestem w innym punkcie mojego życia. Oczywiście nie odcinam się od literatury dla dzieci, ale chciałabym móc zrobić więcej – opowiada o swoim nowym przedsięwzięciu. Wydawnictwo promuje literaturę obyczajową dla kobiet w wieku „srebrnym”. Bohaterkami książek są kobiety w wieku 55+. Ich historie mają mieć osadzenie w życiu. – Impuls dała mi moja mama, która lubi czytać i oczekuje literatury, która byłaby przyjemna, wspierająca, dająca relaks, kobieca. Jednak nie chodzi jej o typowe tytuły typu chick-lit, w których bohaterka zaczyna pracę w korporacji, przeżywa pierwszą miłość, straciła ciążę itp. Mama chciałaby czytać o osobach, które mają problemy podobne do niej, czyli o swoich rówieśniczkach – mówi Iwona Krynicka i rozwija: – To mnie zastanowiło: jaka jest propozycja literatury obyczajowej dla kobiet w bardzo dojrzałym wieku? Dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak „silver marketing”, że grupa silverów jest coraz liczniejsza i będzie rosła (na co wskazują badania demograficzne), i wiele branż już dostrzegło, że trzeba o nią zadbać. Silverzy to nie są niedołężni staruszkowie. Są aktywni, chcą wyjść z domu, spotykać się – choćby na uniwersytetach trzeciego wieku i w klubach seniora, których w Polsce są dziesiątki, podobnie jak akcji seniorskich. Silverzy chcą uczestniczyć w różnego typu rozwijających zajęciach, interesuje ich właściwie każda propozycja urozmaicająca ich dzień. Podczas obchodów dni uniwersytetów trzeciego wieku na Służewcu, w których brałam udział, byłam pozytywnie zaskoczona nastawieniem uczestników. Pogodni, uśmiechnięci, korzystali z wszelkich atrakcji. Dlaczego właśnie taka nazwa wydawnictwa: Silver? – Silver marketing kierowany jest do osób 55+, czyli do moich czytelników. Staram się unikać mówienia o nich „seniorzy”, bo przecież wielu pięćdziesięciopięciolatków seniorem się w ogóle nie czuje. Wolę, żeby nazwa „Silver” kojarzyła się ze srebrem wysokiej próby, z jakością, a przy okazji niech wskazuje na „srebrem włosy przyprószone”… Mam nadzieję, że to będą dobre skojarzenia. Tak jak moje książki! – wyjaśnia wydawczyni. Cechą wyróżniającą książki Silvera są treści dopasowane do grupy wiekowej odbiorców, …