środa, 21 maja 2008
Rozmowa z Arturem Matysem – prezesem i Włodzimierzem Kieliszczykiem – wiceprezesem zarządu wydawnictwa Prószyński i S-ka
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeru221
Widzimy przed panami wydaną po angielsku „S@motność w Sieci” Janusza L. Wiśniewskiego. Na jaki rynek adresują państwo tę książkę? Włodzimierz Kieliszczyk: Na globalny. Sprzedajemy ją na Wyspach Brytyjskich, w księgarni Amazon.com. Artur Matys: W kwietniu ubiegłego roku poleciałem do Frankfurtu, do pana Janusza, z propozycją kilku działań, m.in. wydania po angielsku „S@motności w Sieci”. Także z uwagi na fakt, że w naszym kraju mieszka i pracuje wielu obcokrajowców, którzy nie umieją czytać po polsku albo nie na tyle, by mogli czytać książki. Mieliśmy także na myśli rodaków, którzy wyemigrowali i chcą się w swoich „nowych ojczyznach” pochwalić czymś własnym, co jest dla nich ważne, np. książką. „Loneliness on the Net” ukazała się na Gwiazdkę 2007 roku. Do dziś znalazła 2000 nabywców. Nie udało się państwu sprzedać praw do jej wydania na rynku anglojęzycznym? AM: Nie w tym rzecz. Mając gotowe tłumaczenie łatwiej nam poszukiwać wydawców na tym rynku. Czyli są państwo agentem Janusza L. Wiśniewskiego. AM: Do reprezentowania na rynkach zagranicznych tych tytułów, do których posiadamy stosowne prawa. WK: Książki pana Janusza od kilku lat sprzedają się w innych krajach. Jest popularny w Rosji, Rumunii, Albanii, Bułgarii, Chorwacji, nawet w Wietnamie. AM: Nieśmiało powiem, że pracując właśnie z nami, autor osiągnął największy sukces komercyjny. Państwo go wypromowali. AM: Mamy prawo tak myśleć. Choć maszynopis „S@motności…” trochę się u państwa przeleżał… AM: To prawda. [śmiech] Nie mają jednak państwo szczęścia do autorów, których wypromowaliście. Własne wydawnictwa założyły i Katarzyna Grochola, i Monika Szwaja. Izabela Sowa też państwa opuściła… AM: To naturalna kolej rzeczy – autorzy przychodzą i odchodzą. Cieszymy się natomiast, że zdecydowanie większa jest pierwsza z tych grup. Żeby było jasne – z żadnym z autorów nie rozstaliśmy się w złej atmosferze. Szanujemy ich wybory, zawsze sobie mówimy, że kiedyś – być może – wrócimy do siebie. Monika Szwaja na naszych łamach mówiła, że obyło się „bez rzucania kapciami”. AM: To prawda. Nadal zresztą jesteśmy wydawcą wcześniejszych książek pani Moniki. A odczuwają państwo pewien rodzaj satysfakcji, gdy słyszą, że Katarzyna Grochola jednak rozwiązuje swoje Wydawnictwo Autorskie? Że ten eksperyment się nie udał? WK: Przypadek jest dość interesujący… AM: Potwierdzeniem tego, że rozstajemy się z autorami w sposób elegancki, niech będzie to, że pani Grochola napisała dla nas w ubiegłym roku tekst do zbioru „Opowiadania szkolne”, choć na głowie miała mnóstwo spraw związanych z ekranizacją jej powieści. Praktykowane są dwa modele współpracy na linii autor-wydawnictwo. W ramach pierwszego autor publikuje w jednej oficynie. W drugim, odniósłszy sukces komercyjny, zaczyna podbijać stawkę aż ląduje w kilku – w każdej z innym tytułem, wcześniej mocno między nimi licytując. AM: Polski rynek książki zdecydowanie preferuje układ jeden autor-jeden wydawca. Pozwala to na ujednolicenie akcji promocyjnych, tworzenie nowych serii itp. W naszym przypadku tak jest ze spuścizną po Pawle Jasienicy, którego jesteśmy jedynym wydawcą. Reedycja dzieł znakomitego historyka zakończyła się wielkim sukcesem. Przykładem drugiego z wymienionych modeli jest natomiast Jerzy Pilch, który po wynegocjowaniu słynnego kontraktu jest autorem Świata Książki. Skłonni byliby państwo zapłacić Pilchowi tyle, co Świat Książki? WK: Dyplomatycznie odpowiem, że płacimy bardzo dobrze.  Może jednak nie aż tak dobrze, skoro Katarzyna Grochola, rozwiązując Wydawnictwo Autorskie, nie wróciła do państwa, a podpisała kontrakt z Wydawnictwem Literackim. AM: Takie jest życie… A nie było między państwem czegoś na kształt licytacji? AM: Takiej sytuacji nie było. Drzwi Prószyńskiego i S-ki są natomiast dla pani Katarzyny zawsze otwarte. Jak i dla wszystkich dobrych autorów. Wracając do Jasienicy, wspierali państwo jego córkę w walce o przyznanie jej praw autorskich do dzieł ojca? AM: Tylko moralnie. Zaczęło się od tego, że nasza koleżanka, Dorota Malinowska- Grupińska, ówczesna dyrektor wydawnicza w Prószyńskim i S-ce, zaproponowała Ewie Beynar-Czeczot wydanie książki zatytułowanej „Mój ojciec Paweł Jasienica”. Książki bardzo pięknej, osobistej, choć napisanej przez nie-literata. I w ten sposób wsparliśmy panią Ewę. Jak się okazało, bardzo skutecznie, bo miała propozycje od kilku wydawców. Wybrała nas. Wybaczą panowie pytanie, ale czy Jasienica nie jest już passe? WK: Nie jest. AM: Sądząc choćby po nakładach wznowionych przez nas jego książek. Jakie to były nakłady? AM: Każdego tytułu sprzedaliśmy średnio 30 tys. egz. WK: …
Wyświetlono 25% materiału - 669 słów. Całość materiału zawiera 2677 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się