Poniedziałek, 6 października 2008
Rozmowa z Grzegorzem Guzowskim – prezesem i akcjonariuszem Ars Polony
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeru231
I wyrosła ci w stolicy konkurencja… Nie traktuję Warszawskiego Salonu Książki, bo o niego prawdopodobnie pytacie, jako konkurencji. Mając wieloletnie doświadczenie z organizowanymi we wrześniu w latach 90. targami krajowymi, byłem przekonany, że nie jest to dobry termin. Od kilku lat zastanawialiśmy się, gdzie leży przyczyna podupadających KTK. Organizatorzy Salonu Książki włożyli ogrom pracy i pieniędzy, i wyszło to, co wyszło. Efekt tej pracy odebrałem jako potwierdzenie tezy, że w Warszawie nie ma popytu na kolejne targi, a może i obecnych jest za dużo. A jak z zagrożeniem przez konkurencję Międzynarodowych Targów Książki? Zagrożenie jest cechą demokracji. Zawsze może ktoś spróbować. Kilka lat temu „ktoś” spróbował… I widzieliście, jak to się skończyło. Mam nadzieję, że destrukcyjne działania zawsze skończą się niepowodzeniem. Wróćmy do Salonu. To, co zobaczyłem, potwierdziło moje przewidywania. Bardzo ciekawy program okołotargowy, dobra promocja w mediach, na mieście i w środowisku. I…. tylko ludzi nie było. Zebrała się grupa zdecydowana zrobić coś, co ponoć jest potrzebne w Warszawie. Coś na kształt kiermaszu, niekoniecznie w Pałacu Kultury. Co do frekwencji, mówiło się, że zawiniła pogoda. Jest takie powiedzenie o baletnicy… Pogody nikt nie zagwarantuje. Na targi majowe – czy była pogoda czy nie – tłum zawsze walił. Do BUW publiki nie ściągnęło nawet kilka dobrych nazwisk. Podobny problem mamy zresztą i my, podczas KTK – zapraszamy autorów z najwyższej półki, a ludzi nie ma. Nie wiem, może Łukasz Gołębiewski ma rację, mówiąc, że nadeszła śmierć książki. Kiedy kupowaliśmy inne przedsięwzięcia targowe – Edukację XXI i Atenę – mieliśmy nadzieję, że wiele tutaj zmienimy. A przyszła „ściana”, przez którą nie zdołaliśmy się przebić, walcząc z autarkizmem środowiska państwowych oficyn akademickich. Z kolei najwięksi wydawcy edukacyjni… Woleli wystawić się w Kielcach. Na imprezie, która nie jest targami książki, a szkół – oferty edukacyjnej regionu. Bardzo dobrze zorganizowana, ale z sześcioma- ośmioma stoiskami wydawców edukacyjnych nie może być traktowana jak targi książki edukacyjnej. Podobne problemy mają organizatorzy innych imprez. Konsolidacja kapitału i elektronizacja informacji zmienia szybko naszą rzeczywistość. Ludzie, którzy poszukują informacji, łączą się z Internetem, a nie przychodzą na targi. No tak, ale Katarzyny Grocholi w Internecie nie spotkasz. Dlatego zapraszamy ją na targi. I szkoda patrzeć, jak autorzy tej miary nudzą się na nich. Na KTK, bo na MTK ustawiają się do nich kolejki z dwóch stron! Wiesz skąd ta różnica? Międzynarodowe Targi Książki mają bardzo wysoką pozycję. Inne imprezy nie wypracowały sobie takiej. Brzmi to prawie jak rezygnacja z KTK. Postanowiliśmy zawiesić organizowanie KTK, Ateny i Edukacji XXI. Nakład sił i środków nie daje spodziewanych efektów. Do tego wszystkiego trzeba dodać problemy kadrowe, jakie mieliśmy w tym roku. Kilku pracowników zrobiło nam spore zamieszanie podczas targów majowych… Patrząc na to wszystko doszliśmy do wniosku, że na jakiś czas trzeba zawiesić organizowanie tych „małych” targów. Z taką atmosferą w środowisku, skłóceniem i wygórowanymi ambicjami one po prostu nie mają szans na sukces. Prowadziliśmy rozmowy ze Stowarzyszeniem Wydawców Szkół Wyższych i wszystko zdawało się na dobrej drodze, potem Stowarzyszenie postanowiło zrobić własne targi. Jaka była ubiegłoroczna Academia, wszyscy widzieli: z 60 stoisk na Atenie zostało im 30. W tym roku pewnie będzie podobnie. Jeśli będzie. Przyjadą wydawcy, wypiją wieczorem piwo, studenci kupią trochę książek i po targach. Academia nie będzie wydarzeniem przez duże „W”. A nie uważasz, że targi Edukacja XXI po prostu się przeżyły? Że dzisiaj wydawcy w inny sposób docierają do nauczycieli? Te targi potrzebują poszerzonej formuły. Absencja największych podmiotów wynikała z prostego powodu. Trwa szybki proces konsolidacji bardzo dochodowego rynku książki edukacyjnej. Targi te, jak wiadomo, zawsze były dobrym forum do toczenia ciekawych dyskusji, docierania przez małych i średnich wydawców do władz i mediów. Duzi „docierali”, gdzie chcieli i kiedy chcieli. Pomniejszenie rangi takiej imprezy ma na celu likwidację samego forum, co przede …
Wyświetlono 25% materiału - 615 słów. Całość materiału zawiera 2462 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się