Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami 9 września odbyło sie kolejne posiedzenie sejmowej podkomisji specjalnej do rozpatrzenia poselskiego projektu ustawy o książce (druk nr 3477). Pracami podkomisji kieruje posłanka Platformy Obywatelskiej, Ewa Czeszejko-Sochacka. Przypomnijmy, ze podczas pierwszego posiedzenia podkomisji doszło do kilkugodzinnej wymiany opinii i argumentów zarówno "za", jak i "przeciw" ustawie w brzmieniu zaproponowanym wiosną przez klub parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego, a pierwotnie opracowanym przez Polską Izbę Książki. Natomiast celem wrześniowego posiedzenia komisji było rozpatrzenie poselskiego projektu ustawy. Między jednym a drugim posiedzeniem komisji posłowie otrzymali opinię na temat zgodności procedowanego projektu ustawy z konstytucją opracowaną. Zadaniem przewodniczącej, jednoznacznie opinia ta wskazuje na istnienie przesłanek, które podnoszone były wcześniej - tzn. przypomina, że uzasadniona może być interpretacja według której rozpatrywany w sejmie projekt może być uznawany za niezgodny z konstytucją, a z drugiej strony przesłanki stojące za motywem utworzenia projektu w jego podstawowym brzmieniu spełniają warunki, które pozwalają na uznanie ich jak spełniające warunki ważnego interesu publicznego, a w przypadku takich sytuacji konstytucja dopuszcza wprowadzenie prawodawstwa ograniczającego wolność prowadzenia działalności gospodarczej. W związku ze wzmiankowanymi wątpliwości, to od opinii i decyzji członków sejmowej podkomisji zależy, jaki kształt ustawy trafi pod obrady sejmowej komisji kultury. W ocenie Biura Legislacyjnego Sejmu (BLS) omawiany projekt zawiera wady legislacyjne, które należałoby usnąć. Nie są to zresztą tylko wady stricte legislacyjne, ale również takie, które wymagałyby przepracowania merytorycznego. Niektóre z przepisów projektu są nieprecyzyjne, stąd mogłyby powodować wątpliwości w ich stosowaniu - stwierdziła na wstępie reprezentantka Biura. Przypomniała również, że obok wspomnianego wniosku podkomisji do Biura Analiz Sejmowych o stwierdzenie zgodności projektu z konstytucją, zwróciło się ona również o ekspertyzę prawną całego projektu. Przyznała, że Biuro nie zaprezentowało szczegółowej analizy o takim charakterze, ograniczając się do opinii w której stwierdzono, że >Biuro Analiz stwierdziło liczne wady legislacyjne<. Wskazała również na brak opinii rządu w sprawie projektu. W sposób szczegółowy odniosła się już do kwestii zaproponowanego tytułu ustawy. "Zgodnie z zasadami techniki prawodawczej tytuł ustawy określa jej przedmiot, ale powinno być to zrealizowane w sposób możliwie jak najdokładniejszy, a jednocześnie adekwatny do treści samego projektu. Tytuł ustawy zaproponowany w projekcie jest zbyt ogólny, ponieważ dam projekt ogranicza się do regulacji wprowadzającej jednolitą cenę książki przez określony czas. Stąd naszym zdaniem prawidłowy tytuł powinien brzmieć na przykład: Ustawa o jednolitej cenie książki" - przekonywała. I tu drobna uwaga - dokładnie w taki sposób proponowany projekt legislacyjny został określony w pierwotnym projekcie PIK, zaprezentowanym publicznie na początku 2014 roku. Potwierdził to również poseł Artur Dębski (PSL), …