Wtorek, 11 sierpnia 2009
Rozmowa z Leną Puś – dyrektor Wydawnictwa Uniwersytetu Łódzkiego, Łukaszem Kocójem – dyrektorem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Ryszardem Burkiem – dyrektorem i redaktorem naczelnym Wydawnictw Uniwersytetu Warszawskiego
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeru253
Jak możesz scharakteryzować kierowane przez siebie wydawnictwo, jako największe? Łukasz Kocój: Jedno z największych wydawnictw uczelnianych w Polsce. Myślę jednak, że przede wszystkim wyróżniamy się ofertą, skierowaną do znacznie szerszych kręgów odbiorców niż oferta przeciętnego wydawnictwa uczelnianego… A co do danych statystycznych, publikujemy ponad 250 tytułów rocznie w łącznym nakładzie ok. 150 tys. egz. Przeciętne nakłady zaczynają się od 100- 200 egz. Dotyczy to głównie materiałów pokonferencyjnych, habilitacji, specjalistycznych monografii. Z kolei książki dla szerszego kręgu odbiorców, zwłaszcza podręczniki akademickie, oznaczają nakłady wyjściowe już od 1000 egz. A jakie są te najwyższe? ŁK: Najbardziej popularne podręczniki akademickie sprzedały się łącznie w ponad 15 tys. egz., natomiast przeciętny nakład wyjściowy to 1000-2000 egz. Wiąże się to również z naszą polityką magazynową. Wolimy robić więcej dodruków niż zwiększać bez końca powierzchnię. Wasze kanały dystrybucyjne? ŁK: Utrzymujemy bezpośrednie kontakty z ponad setką kluczowych księgarni w całej Polsce oraz z sieciami, z którymi mamy znane wszystkim problemy. Rosną obroty z hurtowniami, dzięki którym trafiamy również do księgarń ogólnych. Współpracujemy ze sklepami internetowymi i bezpośrednio z bibliotekami oraz ośrodkami naukowymi w całej Polsce. Prowadzimy także sprzedaż bezpośrednią dla klientów indywidualnych poprzez własną stronę internetową. Wielkość zatrudnienia? ŁK: 26 osób na etatach plus umowy o dzieło. Nie mamy własnej poligrafii, ale współpracujemy z Drukarnią UJ. Cieszymy się natomiast dużą autonomią na uczelni. To był zresztą warunek, jaki postawiłem przed moim przyjęciem na uniwersytet. I czujesz tę autonomię? ŁK: Tak. Jeśli chodzi o politykę wydawniczą, jest ona bardzo duża. Oczywiście muszę realizować wszystkie zlecenia dla książek pochodzących z uczelni, które mają pozytywną recenzję samodzielnego pracownika ze stopniem naukowym. Ale wydajemy również na dużą skalę książki autorów spoza UJ oraz przekłady wybitnych publikacji naukowych i podręczników akademickich. Tym się wyróżniamy na tle innych uczelni, chyba tylko jeszcze na Uniwersytecie Warszawskim jest podobnie. Łącznie publikujemy ok. 50 tłumaczeń rocznie. Powoduje to również większe zainteresowanie księgarzy naszymi tytułami, w tym bardzo specjalistycznymi i niszowymi. Kto decyduje o wyborze tłumaczeń? ŁK: Kolegium redakcyjne na podstawie propozycji złożonych przez dział nabywania tytułów. Ponieważ nasze propozycje skierowane są do kręgów akademickich, duża ich część wymaga dotacji. Ich zamrożenie przez ministerstwo nauki na pewno zahamuje rozwój całego rynku książki akademickiej, w tym naszego wydawnictwa. Wciąż jednak liczymy, że zwycięży zdrowy rozsądek. Czy wydawnictwo Universitas jest dla was wzorem? Firma ta powstała, bo autorzy z waszego uniwersytetu byli niezadowoleni z pracy oficyny uczelnianej… ŁK: Wzorem na pewno nie jest. Nie chciałbym jednak mówić o konkurencji i historii sprzed kilkunastu lat. W 1996 roku, kiedy przyszedłem do wydawnictwa, jego sytuacja była bardzo trudna. Zespół redakcyjny był profesjonalny, natomiast dystrybucję prowadziła firma zewnętrzna. Do tego dochodziły centralne plany wydawnicze, które powodowały, że między przyjęciem książki a realizacją mijał nawet rok. Teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej, a nasza pozycja na rynku ogólnopolskim jest ustabilizowana. Sprzedaż samych książek to ponad 2,5 mln zł rocznie, a po doliczeniu dotacji zewnętrznych i grantów uczelnianych obroty przekraczają 4 mln zł. Mimo iż staramy się bardzo dbać o ,,ofertę uczelnianą” i mamy stosunkowo duży potencjał intelektualny autorów pochodzących z macierzystej instytucji, dla oczekiwań rynku to za mało. Stąd pomysł z pozyskiwaniem najlepszych na świecie podręczników akademickich i wybitnych monografii, które coś znaczą, zwłaszcza dla nauk humanistycznych. A jaka jest wizytówka twojego wydawnictwa? Lena Puś: Wizytówka mojego wydawnictwa jest taka jak wizytówka mojej uczelni. Łukasz należy do czołówki, ja też się w niej plasuję, ale na znacznie niższej pozycji. Według najnowszych rankingów, jesteśmy na szóstym miejscu. Sama czuję się nieco wyżej ze względu na liczbę wydawanych tytułów – w ubiegłym roku 196. Ale trzeba pamiętać, że u nas nie powstają podręczniki ogólnopolskie jak w przypadku oficyn Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Ważne natomiast, że nasza uczelnia do dziś nie poddała się decentralizacji. Jeśli do niej dojdzie, to obawiam się o los naszego wydawnictwa, bo bogate wydziały będą mogły kierować swoje publikacje do znanych oficyn, zaś wydziały deficytowe pójdą do najtańszych, niekoniecznie profesjonalnych. Oznacza to, że bardzo dobre wydawnictwo, ze średnimi kosztami, może okazać się zbędne. Ile zatrudniasz osób? LP: W wydawnictwie …
Wyświetlono 25% materiału - 660 słów. Całość materiału zawiera 2642 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się