– Tak na dobrą sprawę, to nasze targi są najstarszą istniejącymi obecnie imprezą wystawienniczą na polskim rynku książki – stwierdził podczas jednej z kuluarowych rozmów pierwszego dnia tegorocznych targów Zbigniew Czerwiński, prezes Porozumienia Wydawców Książki Historycznej. Podobny jubileusz obchodzić będą w tym roku także Wrocławskie Promocje Dobrych Książek, jednak stołeczna impreza poświęcona książce historycznej miała swoją inaugurację wcześniej. A jak było w tym roku w Arkadach Kubickiego? O sukcesie imprezy świadczą liczby, czyli blisko 180 wystawców, którzy swoją ofertę prezentowali na 107 stoiskach i frekwencja szacowana wstępnie na niemal 20 tys. osób. Jak co roku do około 8000 członków Klubu Miłośników Książki Historycznej rozesłano katalog, w którym kilkudziesięciu wydawców przedstawiało swoje publikacje. Jednak to tylko pewna część oferty, jaką można było znaleźć na targowych stoiskach. Wykorzystywany od lat przepis na sukces TKH wydaje się prosty – każdy uczestnik, niezależnie czy jest to wydawca, czy osoba odwiedzająca targi, musi mieć poczucie, że wszystkiego wokół niego jest bardzo dużo. Znakomita lokalizacja targów – Arkady Kubickiego – które od trzech lat goszczą wydawców i miłośników publikacji o tematyce historycznej jednocześnie utrudnia i pomaga w osiągnięciu tego efektu. Pomaga, bo daje dużo możliwości organizatorom do atrakcyjnego zagospodarowania użytkowanej powierzchni. Utrudnia, bo dając wspomniane możliwości, jednocześnie sprawia, że ich niewykorzystanie byłoby przejawem grzechu zaniechania, który na niejednych organizatorach wystawienniczych imprez zdążył się już skutecznie zemścić. …