Wysoka inflacja, rosnące koszty we wszystkich dziedzinach życia i trwająca wojna w Ukrainie przekładają się na nastroje konsumenckie Polek i Polaków. A jesień i zima mogą przynieść przyspieszenie wzrostu cen, koniec czasowej obniżki cen paliw, droższy prąd i jeszcze droższy opał. Nadchodzi czas oszczędzania – mówią eksperci. Oszczędności w pierwszej kolejności czynione są w wydatkach na kulturę. Jak obecna sytuacja wpłynie na rynek książki? – Jedno jest pewne: sytuacja na rynku nigdy nie była tak dynamiczna. Nie ma jednej decyzji, którą można by podjąć na długo i przy niej trwać. Staramy się być tak elastyczni, jak się tylko da. Faktycznie – zaobserwowaliśmy mniejszą sprzedaż książek w reakcji na spadek optymizmu konsumpcyjnego związanego z wojną w Ukrainie, udało nam się ją jednak wyrównać dzięki tytułom z backlisty, które zyskały większą popularność: m.in. „Krwawym pozdrowieniom z Rosji” Heidi Blake i „Wowie” Krystyny Kurczab-Redlich. Istotnie, w okolicach lutego i marca zmniejszyliśmy liczbę tytułów na trzeci i czwarty kwartał – mówi „Bibliotece Analiz” Maciej Marcisz, dyrektor promocji w Grupie Wydawniczej Foksal. Ale dodaje: – Obecnie, po sprzedażach majowych i czerwcowych, obserwujemy duże odbicie sprzedaży. Zaryzykowalibyśmy nawet tezę, że dawno nie widzieliśmy tak dobrego czerwca i lipca. To skłania nas znów do przywracania tytułów do planu i stawiania na mocne nowości. Przed nami m.in. „Unicestwianie” Michelle’a Houellebecqa i biografia Matthew Perry`ego plus kilka naprawdę dużych tytułów, których jeszcze nie możemy zdradzać. W finale plan wydawniczy, jeśli chodzi o ilości, wygląda bardzo podobnie do planowanego na początku roku. Krzysztof Grudziński, prezes zarządu wydawnictwa Marginesy, wskazuje na jeszcze inny czynnik, który wpływa na naszą branżę: – To prawda, mamy wysoką inflację – jest …