Czwartek, 21 sierpnia 2014
Rozmowa z Przemysławem Schmidtem, członkiem rady nadzorczej spółki Czerwona Torebkaszej
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeru388
Jak wygląda obecne miejsce biznesowe sklepu Merlin.pl? W Grupie Handlowej Czerwona Torebka istnieją trzy niezależne, współdziałające ze sobą podmioty: Dyskont Czerwona Torebka, sieć sklepów Małpka Express i sklep internetowy Merlin.pl. Posiadają one odrębne zarządy, odrębne biura i siedziby, ale mają wspólną holdingową „czapkę” współpracując ze sobą. Merlin.pl, istniejący na rynku już od 15 lat, to również najstarsza spółka z rozbudowaną siecią fizycznej dystrybucji, opartej m.in. o sklepy sieci Małpka Express, których do końca roku ma powstać nawet 430. W każdym z nich pojawi się – lub już istnieje – wydzielony obszar dedykowany Merlin.pl, gdzie można odebrać paczkę, ale również dokonać zakupu czy na miejscu zapłacić za przesyłkę. Zresztą Merlin.pl znajduje się w czołówce największych sklepów internetowych w Polsce – oferuje 300 tys. produktów, ma ponad 2 mln zarejestrowanych klientów, realizując średnio ćwierć miliona transakcji miesięcznie. W Warszawie jeździł niedawno piętrowy autobus reklamowy z wielkim banerem, głoszącym, że Merlin jest największym sklepem internetowym w Polsce! Tak też wynikało z naszej analizy, jakiej dokonaliśmy przed zakupem. Dokonaliśmy czyli kto dokonał? Nabywcy, czyli spółka holdingowa Czerwona Torebka i jej zarząd – wspólnie doszliśmy do ciekawych konkluzji. „Merlinowcy”, a wśród nich doktor fizyki i jeden z założycieli wydawnictwa Prószyński i S-ka, Zbigniew Sykulski (obecnie członek rady nadzorczej Merlina i akcjonariusz spółki Czerwona Torebka), nie są handlowcami. Natomiast nasi koledzy z holdingu są przede wszystkim handlowcami. Zastanawialiśmy się, jaka jest korelacja między istnieniem punktu odbioru Merlin.pl, a częstotliwością transakcji w pewnej odległości od tego punktu odbioru. Postanowiliśmy więc przeprowadzić badania, które wykazały m.in. istnienie dwóch podstawowych barier w rozwoju e-handlu w Polsce. Po pierwsze, Polacy nadal nie do końca ufają płatnościom za pośrednictwem kart kredytowych przez internet; boją się tego, uważają, że mogą zostać okradzeni. Niektórzy wolą zamówić towar i zapłacić kartą czy gotówką, np. gdy będą go odbierać. Po drugie, chodzi także o przesyłki kurierskie. Przykładowo, w Stanach Zjednoczonych, pod drzwiami można znaleźć „świeżo dostarczony” komputer i nikt go nie ukradnie – tymczasem u nas wygląda to nieco inaczej. Ludzie zajęci, np. jak ja, nie mogą siedzieć w domu między godz. 16 a 18, tylko po to, aby czekać na kuriera. Dużo wygodniej będzie, gdy wracając z pracy do domu zatrzymam się przy punkcie odbioru Merlina, wejdę, zapłacę i od razu otrzymam moją paczkę. To m.in. właśnie na tych założeniach postanowiliśmy oprzeć nasz biznesplan. Do bardzo dobrej platformy, jaką jest Merlin.pl – biorąc pod uwagę również wszystkie jego tradycje oraz wartości, jakie ze sobą ta marka niesie – dodaliśmy „fizyczną” obecność w sklepach tradycyjnych. Oczywiście, oprócz wprowadzenia Merlin.pl z online do offline’u, sklep internetowy oferuje wiele standardowych form wysyłki zamówień. Przykładowo ostatnio testujemy własną dostawę kurierską w Poznaniu, tzw. Kurier Merlina, czyli szybka dostawa za 4,99 zł zamiast kilkunastu zł, które normalnie płacimy za usługę. Jednocześnie pracujemy nad wieloma innymi aspektami, które chcemy usprawnić – jednym z nich jest np. nowa strona internetowa Merlin.pl. Co dzisiaj oprócz książek znajduje się w ofercie Merlina? Pamiętamy przecież, że Merlin zaczął swoją działalność jako Księgarnia Krajowa i Klub Książki utworzone przez założycieli wydawnictwa Prószyński i S-ka. Asortyment powiększa się cały czas. Przejmując Merlina, kupiliśmy w zasadzie jeszcze księgarnię internetową, w której ofercie były książki, filmy czy muzyka – a dziś Merlin.pl to sklep internetowy, multistore, z wieloma innymi kategoriami produktów. Już jakiś czas temu wprowadziliśmy m.in. elektronikę, sprzęt RTV/AGD, odzież i akcesoria sportowe. Co ciekawe, nie tak dawno, Merlin.pl zyskał pozycję największego sklepu sprzedającego zabawki w sieci. Mamy też strategię, którą nazywamy „shop in shop”, polegającą na tym, że do naszego większego „supermarketu” wstawiamy mniejszy sklep internetowy, podpisując umowę z danym sprzedawcą – tak współpracujemy np. z marką Zelmer. W najbliższej przyszłości planujemy systematycznie wprowadzać kolejne grupy asortymentu. W tym miejscu warto nawiązać do zjawisk, jakie zachodzą na całym świecie – zarówno filmy, jak i muzyka są produktami „schodzącymi” z tej formy sprzedaży. Nie oznacza to jednak, że ludzie nie będą oglądać filmów i słuchać muzyki. Będą to robić, i już zresztą robią, korzystając z zasobów internetowych, np. w przypadku muzyki popularne są serwisy streamingowe. Najprawdopodobniej taka tendencja będzie kontynuowana i te produkty – w porównaniu do pozostałych kategorii zakupowych – mogą mieć niebawem bardziej marginalne znaczenie w e-handlu. Dlatego też nie zakładaliśmy rozwijania profilu Merlin.pl tylko pod kątem asortymentu książkowego. Reasumując, książki nadal są i będą dla nas bardzo ważną kategorią produktów. Z drugiej strony mamy również świadomość, że czytelnicy coraz częściej będą korzystać z książki elektronicznej – co jest kolejną tendencją obserwowaną w branży e-commerce. Sam, zaczynając korzystanie z Kindla, byłem mile zaskoczony – dlaczego nie miałem okazji przetestować tego wcześniej! Czytnik e-booków to tak wygodne rozwiązanie, a zwłaszcza w czasie wakacji. Jedyne, co mnie irytuje, to cena książki elektronicznej, która nadal jest wysoka. Pan jako osoba reprezentująca firmę, która sprzedaje książki, powinien być zainteresowany, aby cena książki była wyższa... Cena książki wcale nie musi być wysoka. To ona jest magnesem, który przyciąga naszych klientów. Rozwijamy strategię asortymentową, ale chciałbym jeszcze raz podkreślić, że dla nas książka jest i będzie …
Wyświetlono 25% materiału - 815 słów. Całość materiału zawiera 3260 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się