Podczas 84. plenarnego posiedzenia Sejmu, jakie odbyło się 15 stycznia, uchwalono Ustawę o przydługim tytule, który brzmi „o przekształceniu jednoosobowych spółek Skarbu Państwa prowadzących działalność z wykorzystaniem dóbr kultury w państwowe instytucje kultury”. Pomimo, że postanowienia ustawy nie dotyczą Państwowego Instytutu Wydawniczego, to jednak podczas dyskusji poprzedzającej głosowanie padło wiele głosów w sprawie ratowania tej oficyny. Ustawa nie dotyczy PIW-u nie z powodu postawienia wydawnictwa w stan likwidacji, ale dlatego, że nie jest jednoosobową spółką skarbu państwa, a ma status przedsiębiorstwa państwowego. Ustawa bezpośrednio dotyczy jednak innej oficyny wydawniczej – Państwowego Wydawnictwa Muzycznego. Sama ustawa, jak przedstawił to poseł sprawozdawca Jacek Świat z Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość, „kończy swoisty eksperyment, jakim była komercjalizacja instytucji kultury” i ma rozwiązać „problem właściwie tylko z czterema podmiotami, czyli Państwowym Wydawnictwem Muzycznym, Studiem Filmów Rysunkowych, Studiem Miniatur Filmowych oraz Polską Kroniką Filmową”. Przypomniał następnie, że PWM zostało spółką akcyjną w 1999 roku, a w 2005 roku zmieniono cel komercjalizacji z prywatyzacyjnego na ochronę dóbr kultury. Pozostałe trzy wymienione spółki powstały w wyniku komercjalizacji państwowych instytucji filmowych w 2005 roku na mocy ustawy o kinematografii, przewidującej przekształcenie instytucji filmowych w jednoosobowe spółki Skarbu Państwa albo ich likwidację, co miało nastąpić do 2010 roku, ale okres przejściowy prolongowano do 2012 roku. Zabierając głos w dyskusji poseł Tadeusz Iwiński zapewnił, że „Klub Poselski SLD poprze tę ustawę”, ale dodał, że „Zastrzeżenia klubu, a także kilkorga członków komisji kultury spoza klubu Sojuszu dotyczą tego, że poza proponowaną w tym projekcie ustawy ochroną pozostają inne warte naszego zainteresowania podmioty. Myślę np. o Państwowym Instytucie Wydawniczym”. Znany z oratorskiej swady mówca był dobrze przygotowany, bo stwierdził następnie, że „mamy w Polsce 2 tys. wydawnictw, ale bardzo duża część z nich została stworzona tylko po to, żeby wydać jedną jedyną książkę. Wiem, że PIW nie jest spółką i jest w stanie likwidacji, ale też wiem, że są sprawnie spłacane długi. Za najdalej dwa, trzy miesiące dług będzie spłacony zupełnie, a jednocześnie wydawnictwo funkcjonuje. Ukazują się ważne dla kultury pozycje. Kontynuowana jest edycja dzieł Witkacego, Leśmiana, Białoszewskiego. Wznowiony jest: Słowacki, Fredro, Molier, Juliusz Żuławski. Czytelnicy otrzymują kolejne tomy listów Sienkiewicza, Modrzejewskiej, Iwaszkiewicza. Jako pierwsze w Polsce wydawnictwo to wznowiło powieści tegorocznego laureata Nagrody Nobla Francuza Patricka Modiano”. Tadeusz Iwiński zadał następnie dość retoryczne pytanie: „Czy przedsiębiorstwo, które za chwilę spłaci długi, któremu udało się utrzymać na rynku przy ambitnym profilu edytorskim, nie zasługuje na podobną pomoc jak zespoły filmowe, bo uchwalana ustawa dotyczy głównie instytucji filmowych oraz Polskiego Wydawnictwa Muzycznego? PIW za rok powinien obchodzić swoje 70-lecie. Ma na koncie blisko 9 tys. tytułów o jednoznacznej wartości kulturowej. Czy chcemy, by zniknęło z naszego życia, a zniknięcie to pogłębiło spadające czytelnictwo, swoisty pogrzeb na taką rocznicę? Jeśli dobrze słuchałem pani przewodniczącej [Komisji Kultury i Środków Przekazu Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej], a także przedstawicielki PO, kiedy mówiła o swoistej ochronie instytucji kulturalnej, to PIW spełnia te warunki”. Swoje wystąpienie poseł Tadeusz Iwiński zakończył …