17 czerwca w wieku 76 lat zmarł Andrzej Nagraba, wieloletni dyrektor handlowy wydawnictwa Wiedza Powszechna. Miałem to szczęście znać go i od czasu do czasu towarzyszyć w trudnej, a niekiedy zabawnej, transformacji państwowego molocha w podmiot, który odnajduje swoje miejsce w nowej, wolnej Polsce. Kulturalny, powściągliwy i pomimo podchodzenia do człowieka z przysłowiowym sercem na dłoni zachowujący w relacjach zdrowy dystans. Dlatego też, choć w jego gabinecie przy ul. Jasnej wiele godzin na temat rynku książki przegadaliśmy, do końca pozostaliśmy w dość formalnych relacjach, co nie przeszkadzało mu pieszczotliwie (po mentorsku, ale nigdy protekcjonalnie) zwracać się do mnie „Panie Kubusiu”. Traktował mnie chyba z sympatią, starając się zarazem tłumaczyć zawiłości dynamicznie przeobrażającej się sytuacji na rynku książki. W duchu nazywałem go kiermaszowcem-imprezowiczem, jako że Pan Andrzej zdradzał wielką słabość do uczestnictwa we wszelakich przedsięwzięciach targowych, w trakcie których można było wyjść z książką do ludu, a wieczorem oddać się przyjemnościom towarzyskim w gronie zaprzyjaźnionych edytorów. Na jedno i drugie nie szczędził zaangażowania oraz środków, w czym kroku dzielnie dotrzymywała mu stała grupa pracowników innych post peerelowskich oficyn jak Wydawnictwo Naukowe PWN, Wydawnictwa Komunikacji i Łączności, Wydawnictwa Naukowo-Techniczne, Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne czy Arkady. Weteranom branżowym, których moje obecne młode szefostwo z lubością określa mianem nestorów, wiele powinny powiedzieć takie nazwiska jak świętej pamięci Małgosia Osojca (PWN), Tadeusz Deptuła …