Polska Izba Książki zorganizowała 28 września – w formie hybrydowej – dyskusję branżową, która spotkała się z bardzo dużym zainteresowaniem uczestników naszego rynku książki. Wzięło w niej udział ponad sto osób, a wśród nich przedstawicie wydawnictw, dystrybutorów, księgarze prowadzący księgarnie stacjonarne i właściciele e-księgarń, dystrybutorzy e-publikacji, autorzy oraz przedstawiciele organizacji i mediów branżowych. Celem spotkania było wypracowanie decyzji o dalszym procedowaniu projektu naprawy rynku książki w kontekście wyników konsultacji projektu Ustawy o ochronie rynku książki. Wstępem do dyskusji było omówienie istniejących problemów rynku książki, które zdefiniował Łukasz Okuniewski, prezes zarządu Książnicy Polskiej, członek Rady PIK. Te cztery problemy to: czytelnictwo, walka cenowa na nowościach, degradacja księgarń stacjonarnych oraz spadające nakłady i dynamicznie rosnąca liczba tytułów, czyli szybka rotacja nowości. – W czasie pandemii, kiedy sprzedaż książek znacząco przeniosła się do internetu, poziom rabatowania wzrósł o 2 proc. – do 24 proc., a jeśli wyłączy się podręczniki, to najpopularniejsze książki sprzedawane są z rabatem 30 proc., to wzrost o 4 proc. Rabaty jako rynek dajemy więc wyższe, ale ceny książek oferowanych klientom też są wyższe. Te dwa zjawiska spowodowane są wprost zjawiskiem trzecim, czyli naciskiem pośredników i dystrybutorów na wydawców dotyczącym marż. Następuje rozjazd między cenami oferowanymi przez księgarnie stacjonarne, które z reguły nie udzielają rabatów, a księgarniami internetowymi. Rosną marże dystrybutorów i pośredników kosztem wydawców. Wydawcy muszą sztucznie zawyżać swoje ceny detaliczne powyżej faktycznej wartości rynkowej, aby pokryć wysokie rabaty – mówił Łukasz Okuniewski. – Rynek znajduje się w zaklętym kręgu: zmniejsza się liczba miejsca na prezentację tytułów w księgarni stacjonarnej, w oczywisty sposób wspiera to sprzedaż internetową, sprzedaż internetowa cechuje się wyższymi rabatami, jest więc większy nacisk w kierunku wydawców do ich udzielania, rosną różnice cen między tymi kanałami sprzedaży, co powoduje dalsze ograniczenie kanału stacjonarnego i tak się koło zamyka – skwitował prezes Książnicy Polskiej. – Ustawa ma być narzędziem, które może naprawić niezdrową sytuację na rynku, wyrównywać szanse współpracy pomiędzy poszczególnymi podmiotami. Obecnie stwarzamy sobie sytuację zagrożenia, ta spirala udzielania coraz większych rabatów może doprowadzić to tego, że na rynku zostanie tylko paru graczy, duże podmioty, które będą w stanie stawić czoła konkurencji cenowej – skomentowała Sonia Draga, prezes PIK. Następnie mecenas Agnieszka Kądziela-Piasecka przedstawiła nową wersję projektu ustawy, z uwzględnieniem poprawek, które wprowadzono po konsultacjach środowiskowych, czyli m.in. objęcie ustawą e-booków i audiobooków, wyłączenie książek udostępnianych w ramach internetowego serwisu subskrypcyjnego (to wydawca będzie decydował, czy jego tytuł będzie włączony do sprzedaży na platformach streamingowych, czy nie), skrócenie okresu ochronnego z 12 na 6 miesięcy, doprecyzowanie pojęcia targów stacjonarnych i księgarni stacjonarnej oraz wprowadzenie ulgi podatkowej na zakup książek. – Chodzi nam o wprowadzenie 500 plus na książki, wzorem Włochów czy Francuzów – doprecyzowała Sonia Draga. Dalszą część spotkania, które trwało łącznie blisko trzy godziny, stanowiła bardzo ożywiona dyskusja – stacjonarnie, jak i na czacie. Aldona Mackiewicz, właścicielka Toruńskiego Antykwariatu Księgarskiego i Agnieszka Kurc z księgarni Skład Główny w Koluszkach podkreślały rolę kulturotwórczą księgarń, które animują czytelnictwo, robią wiele dla lokalnej społeczności i jeśli zabrakłoby punktów stacjonarnych w ich miejscowościach, to zakupy przesunęłyby się w kierunku innych towarów, książka zwyczajnie straci na znaczeniu. Zwrócono również uwagę na to, że biblioteki nie zaopatrują się w książki w lokalnych księgarniach, tylko tam, gdzie jest taniej, czyli w hurtowniach, nie wspierają więc lokalnego biznesu. Przypomniano także, że księgarnie mogą liczyć na wsparcie w ramach programów ministerialnych “Partnerstwo dla książki” i „Certyfikat dla małych księgarni”, ale te dotacje są niewystarczające. W nowym projekcie ustawy pojawiła się definicja księgarni stacjonarnej, ma to stanowić podstawę prawną dla organów samorządu terytorialnego, aby księgarnie, jak podmioty o szczególnej wartości dla kultury, były traktowane nie tylko jako przedsiębiorcy i by mogły liczyć na ulgi w podatku lokalnym czy opłat czynszowych. Maciej Makowski, …