Słyszałem, że Merlin prowadzony przez firmę Topmall ma być prowadzony niskokosztowo... Co to oznacza w praktyce? Po pierwsze, zależy nam na tym, aby maksymalna liczba procesów była automatyzowana, a część procesów, które nie pokrywają się z naszymi głównymi kompetencjami były outsoursowane. W efekcie uzyskujemy sytuację, w której większość generowanych kosztów ma charakter zmienny, a nie stały. To fakt... Tak, choć oczywiście można przyjąć odmienną strategię i przy znacznie kosztowniejszym systemie sprawować niemal całkowitą kontrole nad całym biznesem. Czyli uprzedzając kolejne pytanie, deklaruje pan, że nowy Merlin nie korzysta z magazynu, który obsługiwał sklep przed zmianami właścicielskimi? Topmall nie korzysta z żadnej infrastruktury merlinowej, ponieważ zgodnie z umową, wydzierżawiliśmy tylko markę sklepu i domenę. Wszystkie pozostałe dobra należące do firmy pozostały w nowym podmiocie, który oficjalnie nazywa się już Magus S.A. Zatem reaktywowany Merlin.pl nie korzysta ani z poprzedniego magazynu, ani z zamrożonego w nim towaru. W tym zakresie funkcjonujemy w oparciu o własny magazyn outsourcowany w firmie Raben. Zresztą oprócz platformy sprzedażowej, która stanowi własność Topmall, musieliśmy przeprowadzić przetargi na niemal wszystkie usługi niezbędne do obsługi działalności operacyjnej. Kto odpowiada za obsługę płatności? TPay, a w zakresie logistyki dostaw współpracujemy z firmami UPS, Pocztą Polską zarówno z możliwością dostawy do domu, jak i odbioru w placówce, a także z firmą Ruch, na o dbiór z amówień w punktach stacjonarnych. Taka oferta będzie pana zdaniem konkurencyjna wobec możliwości oferowanych przez innych rynkowych graczy? Nie widzę powodu, dlaczego miałaby nie być konkurencyjna. Rozumiem, że zmierza pan do pytania, co z własnymi punktami odbioru? Zastanawia mnie raczej, czy postrzegacie dynamiczną rozbudowę tego typu usługi przez platformy e-commerce w ostatnich latach, za istotny element strategii popularyzacji marki i zwiększania sprzedaży? Funkcje stacjonarnych punktów odbioru dla naszych klientów realizują w tej chwili podmioty o których już wspomniałem. Nie jesteśmy w stanie ocenić biznesowego sensu otwierania własnych palcówek odbiorczych. Podpisując umowę z poprzednimi właścicielami Merlina mieliśmy świadomość, że w ciągu trzech miesięcy musi reaktywować sprzedaż, a w związku z tym uruchomić narzędzia i procesy, które są niezbędne, do tego aby prowadzić działalność operacyjną. Z drugiej strony, na punkt odbioru nie można patrzeć przez pryzmat tego, ile przechodzi przez niego obrotu, ponieważ jako taki na siebie w żaden sposób nie zarabia. Tak jak powiedziałem na początku, Topmall nie przejął żadnych umów Magusa. Dlatego musielibyśmy od początku negocjować umowy wynajmu punktów stacjonarnych i organizować całe przedsięwzięcie, którego nie było w naszych priorytetach. Skoro nie przejęliście żadnych umów poprzedniego właściciela Merlina to nie przejęliście też żadnych długów... Taka jest konstrukcja umowy dzierżawy marki i domeny. Czyli od początku macie carte blanche od dostawców... Dokładnie tak. Choć w momencie ponownego debiutu e-sklepu skoncentrowaliśmy się na współpracy z hurtowniami, bo było to po prostu szybsze do przeprowadzenia. Pierwszym dostawcą była firma Azymut, a w ostatnich dniach ruszyła integracja z hurtownią Platon. A bezpośrednie dostawy od wydawców? Umowy z większością wydawców z którymi będziemy współpracować bezpośrednio mamy już przygotowane. W zasadzie czekają na podpis i wdrożenie. Obecnie koncentrujemy się przede wszystkim na integracji systemów informatycznych i wizualizacji oferty dostępnej w Merlinie. Która w momencie reaktywacji sklepu nie rzucała na kolana... Zgadzam się z tą opinią. Trzeba jednak mieć świadomość, że przy ok. 160 tys. produktów dostępnych na rynku w trzech kluczowych na Merlina kategoriach: książka, muzyka, film, wymiana danych, a w zasadzie pobranie zasobów, między dostawcami a naszą platformą zajmuje sporo czasu. Dziś Merlin ma już znacznie szerszą ofertę niż w momencie restartu i z pewnością znacząco mniejszą niż będzie miał za miesiąc. Jak zatem odbieracie reakcję rynku na zmiany, które zaszły w otoczeniu Merlina? Rzeczywiście w ostatnim kwartale ubiegłego roku klienci sklepu oraz jego dostawcy mogli odczuwać pewien dysonans, a może nawet niechęć do dalszej współpracy. Natomiast z upływem firmy i atmosfera zmienia się na lepsze. Wydaje się, że Magus w miarę dobrze prowadzi restrukturyzację i sadowy proces przyszłego rozliczenia się z wierzycielami. Z drugiej strony dla rynku brak Merlina był jednak problemem, i z powodu …