Masakra! Tegoroczna edycja Targów Książki w Krakowie przerosła – jak się zdaje – najśmielsze oczekiwania organizatorów. Po raz pierwszy ta flagowa kulturalna impreza miasta odbywa się w nowym centrum targowym EXPO. Jest sobota tuż po południu. Wszystkie ulice dookoła targowych hal całkowicie zablokowane. Co tam – dookoła! Pół Krakowa jest zablokowane, niczym – tradycyjnie – w okresie Wszystkich Świętych. Policjanci drogówki bezradnie wywijają paluszkami odzianymi w białe rękawiczki i gwiżdżą gwizdkami, które są na ich służbowym wyposażeniu. Udają, że kierują ruchem. Na targowym parkingu dantejskie sceny. Nie da się wyjechać; wjechać tym bardziej. Okazuje się, że za chwilę nawiedzi Targi pani prezydentowa w towarzystwie Michała Rusinka, albo odwrotnie… Szał. Jedni chcą wyjechać, bo to pora obiadowa i po spędzeniu paru godzin w nowoczesnej targowej infrastrukturze mają już dość przeżyć, a inni wręcz odwrotnie… Kolejka do kas to kilkusetmetrowy sznur karnie czekających ludzi. Tysiące dzieciaków z rodzicami. – Mamo! długo jeszcze?!!! Siku mi się chce! – Już niedługo – odpowiada lekko przerażona mama, a ja wiem, że mama ma problem. Dziecko niekoniecznie; wykonuje czynność i po sprawie. Nadjeżdża błękitna dyskoteka, czyli kolumna czarnych limuzyn z pierwszą damą RP i Michałem Rusinkiem. Swoją drogą: jak oni się przebili przez zwarty mur ludzi i samochodów? A ja siedzę zamknięty w taksówce i nerwowo patrzę na licznik… Jeszcze nie …