Od 1 sierpnia Wydawnictwa Naukowo- Techniczne działają jako spółka z o.o. Na konferencji prasowej, jaką 31 lipca zorganizowano w siedzibie PAP w związku z komercjalizacją państwowego przedsiębiorstwa w jednoosobową spółkę skarbu państwa, Tomasz Papis, dyrektor wydziału skarbu państwa i nieruchomości mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, przekazał akt komercjalizacji na ręce Janusza Rolicza, dyrektora departamentu nadzoru właścicielskiego i prywatyzacji w Ministerstwie Skarbu Państwa. Wśród obecnych na sali znalazła się wieloletnia dyrektor WNT Aniela Topulos, którą powitały gromkie brawa. Od wiosny 1996 roku podjęto co najmniej osiem prób prywatyzacji oficyny. W ostatnich miesiącach prace nad komercjalizacją firmy znacznie przyspieszyły. Następnym krokiem ma być prywatyzacja. – Istnieje możliwość, że proces ten mógłby zakończyć się już za rok, czyli równolegle z końcem obchodów 60. rocznicy powstania wydawnictwa – mówił dyrektor Rolicz. Od początku istnienia oficyna opublikowała niemal 12 tys. tytułów w łącznym nakładzie ponad 65 mln egz. Nadal jednak istnieją trzy możliwe ścieżki tego procesu. Pierwsza to włączenie WNT, wraz z m.in. Wiedzą Powszechną, do holdingu tworzonego wokół Przedsiębiorstwa Wydawniczego Rzeczpospolita, a następnie sprzedaż całego konsorcjum (o postępach na tym polu piszemy regularnie w Bibliotece Analiz i w serwisie Rynek-Ksiazki. pl). Od pewnego czasu pojawiały się w mediach informacje, że przyjętą życzliwie przez resort ofertę zakupu holdingu złożył polski oddział koncernu Axel Springer. Drugą jest przekształcenie firmy w spółkę akcyjną i wprowadzenie na warszawski parkiet. Wreszcie trzecia możliwość, to indywidualna sprzedaż spółki np. inwestorowi branżowemu. I tu mieliśmy prawdziwą niespodziankę, ponieważ Janusz Rolicz poinformował, że w ciągu ostatniego miesiąca do MSP trafiła taka oferta… od Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych. Podaną na konferencji prasowej informację niemal natychmiast potwierdziły WSiP. MSP wybiera obecnie doradcę prywatyzacyjnego, którego rolą będzie sporządzenie ekspertyzy i rekomendowanie optymalnego sposobu przeprowadzenia tego procesu. Pięć celów strategicznych Konferencja stała się także przyczynkiem do zainicjowania obchodów 60. rocznicy powstania oficyny, która zainaugurowała swoją działalność 9 czerwca 1949 roku jako Państwowe Wydawnictwa Techniczne, a pod obecną nazwą funkcjonuje od 1961 roku. Zaprezentowano historię i ofertę oraz strategię rozwoju na najbliższe lata. – Mamy pięć celów strategicznych: skuteczniejsze zaspokajanie potrzeb czytelników, poszerzenie kręgu odbiorców, zapewnienie przedsiębiorstwu wysokiego tempa rozwoju, rozwijanie pozytywnych relacji ze środowiskiem oraz wzmocnienie marki – mówił Bogusław Seredyński, jeszcze wówczas zarządca komisaryczny, a dziś prezes WNT. Najważniejsza kwestia to oferta. Przez ostatnie dziesięć lat WNT wydawały dużo, ale z roku na rok coraz mniej książek dotowanych przez państwo. Zdaniem prezesa, zmianie muszą ulec proporcje między tytułami o charakterze podręcznikowym a poradnikami. Szacunkowo te pierwsze stanowią ok. 70 proc. oferty tytułowej WNT. Taki procent będą w przyszłości stanowić profesjonalne poradniki z zakresu większości nauk technicznych. W najbliższych planach znalazły się publikacje z kilkunastu dziedzin jak: nowoczesna mechanika i elektromechanika, przedsiębiorczość indywidualna, współczesne wyzwania dla przedsiębiorców, innowacje i wynalazki, ochrona środowiska czy hobby XXI wieku. Zatrzymajmy się przez chwilę przy ofercie i wróćmy w przeszłość o kilka zaledwie miesięcy. Za czasów poprzedniego zarządcy komisarycznego, Andrzeja Zasiecznego, wprowadzono nowy brand – Pantera Books. Ukazały się pod nim tytuły z różnych dziedzin – poradnikowe (jak radzić sobie z… chrapaniem w nocy), kulinaria (szybkie dania obiadowe), książki o tematyce historycznej i militarnej (o prawidłach wprowadzania marek wydawniczych pisaliśmy w poprzednim numerze Biblioteki Analiz). Oficyna zawarła znaczną liczbę umów licencyjnych. Czy znajdzie się miejsce dla ich owoców w przekształcanych właśnie WNT? – Musieliśmy zawiesić ten projekt. Firma nie dysponuje obecnie ani odpowiednimi środkami, ani tym bardziej pracownikami zdolnymi skutecznie realizować projekty o takiej specyfice. Kolejny problem to dystrybucja – na rynku działa kilka podmiotów, które mają dawno przetarte szlaki, my musielibyśmy dopiero się tego uczyć. Na szczęście dużą część tych licencji udało się odsprzedać – tłumaczy prezes Seredyński. Poważnie myśli się także o rozszerzeniu katalogu o opracowania i produkcję dokumentacji technicznej. Dzięki posiadanym zasobom wiedzy, umiejętnościom i fachowości zespołu redakcyjnego oraz wykorzystaniu druku cyfrowego oficyna ma być zdolna do konkurowania przy produkcji tego typu materiałów z producentami sprzętu. Jeszcze do końca września WNT mają …