Kiedy sześć lat temu po raz pierwszy rozmawialiśmy o ówczesnym koncepcie biznesowym firmy ExpressMap Polska prezentował pan w dużej mierze swoje marzenia na temat tego, co chciałby osiągnąć na polskim rynku publikacji kartograficznych. Sądzę, że dziś w wielu przypadkach sam jest pan zaskoczony, ile udało się zrealizować od tego momentu. Janusz Przeorek: W zasadzie mogę się z panem zgodzić tylko do pewnego stopnia. Osobiście wierzę w tzw. business fundamentals. I tak zdecydowaliśmy się budować nasz biznes – całą strategię opierając na wierze w jakość produktu, który stworzyliśmy od zera i którego koncept był unikalny w skali światowej. Wszystko dzięki świadomości najważniejszych problemów, jakie identyfikowali użytkownicy map na całym świecie: trwałość oraz łatwość użytkowania. Na przestrzeni lat wydawcom kartografii udało się rozwiązać problem trwałości. Egzamin zdało laminowanie map, używanie papierów syntetycznych, odpornych na zniszczenie typu przedarcia itd. Jednak nikt nie był w stanie znaleźć sposobu na zwiększenie komfortu użytkowania map. To zasadza się przede wszystkim na problemie z ich składaniem. Zatem musieliśmy dostosować swoje myślenie o produkcie do potrzeb klienta, jednocześnie pamiętać, że ten chce by każdy produkt, z którego korzystać był absolutnie idiot proof, czyli najłatwiejszy w użyciu jak tylko to możliwe. Stąd przekonanie, że jeżeli uda nam się rozwiązać dla klienta problem z wygoda użytkowania mapy, on najzwyczajniej nas polubi i przyzwyczai się do nas na stałe. Kiedy pan o tym opowiada, brzmi to niezwykle łatwo… JP: tylko brzmi. Pierwsze dwa lata działalności poświęciliśmy wyłącznie na opracowanie i udoskonalenie technologii cięcia papieru. W obecnej sytuacji tylko ExpressMap jest w stanie odpowiednio przyciąć papier do laminowania, korzystając z noży własnego pomysłu, zresztą korzystając z własnych opatentowanych rozwiązań. Dziś dysponujemy też własną – jedyną na świecie – maszyną tego typu do automatycznego laminowania map. Czy ona pokrywa całe zapotrzebowanie wydawnictwa na laminowanie? JP: W tej chwili tak, jednak jest już niemal pewne, że wkrótce dokupimy drugą maszynę. Głównie po to, by w procesie produkcji uniknąć „wąskich gardeł”. Przy obecnym zapotrzebowaniu pracujemy na dwie zmiany, niejednokrotnie włączając w to również weekendy i święta. Czy realizujecie usługę laminowania dla klientów zewnętrznych? JP: Robimy to na przykład dla naszych partnerów zagranicznych. Do tego wątku jeszcze wrócimy. Tymczasem chciałbym zapytać o inny fundament firmy ExpresMap. Od początku wydawnictwo bazuje na autorskich treściach. JP: Tak, za taką polityką stoi silne przekonanie, że tylko z własnym kontentem możemy zapewnić sobie elastyczność wszystkich decyzji biznesowych. Rafał Tyksiński: To wiąże się również z faktem, iż obecnie jesteśmy największym pracodawcą dla kartografów w Polsce. Sami zatrudniamy kilkunastu kartografów, łącznie licząc razem z outsourcingiem, pracuje ich dla nas kilkudziesięciu. Dla porównania, w ostatnich latach niemal wszystkie firmy zrezygnowały z własnych działów kartograficznych. Własne zasoby to także dobra baza do budowy oferty cyfrowej… JP: Zdecydowanie. Dzięki nim znacznie łatwiej będzie nam odegrać własną rolę …