2 marca w siedzibie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego odbyło się robocze spotkanie dotyczące nowego projektu ustawy o jednolitej cenie książki. Uczestniczył w nim wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński, wiceministrowie prof. Magdalena Gawin i Paweł Lewandowski oraz dyrektor Departamentu Mecenatu Państwa MKiDN Maciej Dydo - jednym słowem kierownictwo ministerstwa kultury spotkało się z przedstawicielami środowiska książki: pisarzami, księgarzami, wydawcami, bibliotekarzami oraz reprezentantami branży handlu elektronicznego. Jak podano w komunikacie resortu, podczas spotkania wicepremier poinformował, że "w związku ze stałym rozszerzeniem działań na rzecz czytelnictwa, które jest priorytetem MKiDN, pragnie włączyć się w pracę nad nadaniem projektowi ustawy ostatecznego kształtu, mając na uwadze ochronę polskiego rynku książki i interesu czytelników". Tradycyjnie przy okazji takich spotkań zwolennicy regulacji rynku przekonywali o zakładanych pozytywnych skutkach jej, jak ograniczenie wojen cenowych na rynku książki oraz ochrona polskich księgarń. Z drugiej strony przeciwnicy rozwiązań zaproponowanych w projekcie ustawy przedstawili swoje stanowiska w sprawie projektu ustawy PIK oraz zgłosili szereg uwag do jej zapisów. W konkluzjach do spotkania wicepremier Gliński zaproponował wszystkim zgromadzonym dwutygodniowy termin na przekazanie do resortu kultury uwag w sprawie ustawy. Należy jednocześnie zaznaczyć, że projekt zgłoszony przez PIK, choć intensywnie "przepracowany" przez urzędników z MKiDN nie ma statusu projektu rządowego. Resort również zaprzecza, że jest pomysłodawcą projektu. "W związku z informacjami medialnymi, jakoby MKiDN zadecydowało o wprowadzeniu jednolitej ceny książki, informuję, że nie ma takiej decyzji"- napisał we wtorek 14 marca, na Twitterze premier Gliński, który prace prowadzone obecnie w tym zakresie określa mianem "wstępnych konsultacji", które wymagały wydłużenia. "Zależy nam na wypracowaniu przemyślanych rozwiązań"- podkreślił wicepremier. "Natomiast nie ma w tym momencie żadnego projektu ustawowego, rządowego przygotowanego"- stwierdził, w publicznej wypowiedzi z 15 marca, rzecznik prasowy rządu Rafał Bochenek. "Poczekajmy, jaka będzie decyzja resortu, bo to na razie w tym resorcie musi się wykuć pewna spójna koncepcja tak, aby nie zaburzyć funkcjonowania całego rynku książki i oczywiście, żeby to w jakikolwiek sposób nie wpłynęło negatywnie na konsumentów i czytelników" - przekonywał rzecznik premier Beaty Szydło, jednocześnie podkreślając: "w tym momencie to jest pewna inicjatywa społeczna, która trafiła do resortu kultury, poczekajmy jaki będzie efekt tych rozmów, czy rzeczywiście w ogóle będzie tutaj konieczność jakiejkolwiek interwencji legislacyjnej ze strony rządu, tego jeszcze nie wiemy". Okres konsultacji projektu przygotowanego przez PIK tradycyjnie może obrodzić w kolejne analizy przewidywanych skutków wprowadzenia regulacji opartej o zasadę jednolitej ceny książek, które - w zależności od ich źródła, będą poświadczały przewidywane pozytywne lub negatywne jej konsekwencje. Pierwsze już nadeszły. "To mocno uderzy i w wydawców i w prenumeratorów" - tak w wypowiedzi dla serwisu Wirtualnemedia.pl Maciej Hoffman, dyrektor generalny Izby Wydawców Prasy ocenił niektóre zapisy projektu ustawy. Za problematyczny IWP uważa zapis, według którego wydawca musiałby z góry dokładnie określić, jakie książki i w jakiej cenie otrzyma prenumerator w ramach całego trwania umowy o prenumeratę. Zdaniem Macieja Hoffmana projekt w obecnym kształcie mocno uderzyłby …