Rok 2022 bez wątpienia rozpoczął dwuletni okres hossy na rynku podręczników szkolnych, co chyba każdy poważny edukacyjny wydawca, dystrybutor czy detalista miał na uwadze od lat. Z pozostałych kategorii zwracamy uwagę jako BookScan na książki dla dzieci i młodzieży, tutaj się działo. Ergo dorośli w 2022 roku znaleźli się w defensywie, zarówno jako czytelnicy literackich fikcji, książek non-fiction czy też książek specjalistycznych. Niestety w kolejnym już roku poważnych ludzi nie obchodziło spójne kategoryzowanie książek. FETYSZ dla początkujących Świat jest piękny i prosty, książki dzielą się łatwo i spójnie na kategorie F, E, T, Y, S, Z. Nie jest to bynajmniej polski akronim, tylko anglosaski, klasyczny i powszechny zapis stosowany także w Nielsen BookScan i oznaczający: Fiction (F), Non-Fiction Trade (T), Children’s and Young Adult (Y), Non-Fiction Specialists (S), other / unknown (Z). Do tego w Nielsen BookScan w Hiszpanii wprowadzono kategorię Educational (E). W krajach anglosaskich podręczniki z reguły nie są sprzedawane w księgarniach i kategoria E nie jest istotna, no ale w Hiszpanii, Irlandii, a szczególnie w Polsce podręczniki szkolne i książki okołoszkolne (bryki, ściągi, repetytoria, arkusze, opracowania) to już potęga. W Nielsen BookScan Polska mieliśmy szlaki przetarte, występowała kategoria E, tylko brać i korzystać. I jako miłośnicy gry w Scrabble szybko ustawiliśmy z tego FETYSZ. Kategorie T oraz S są znane powszechnie jako Non-fiction (N). Teraz warto pomyśleć o slangu branżowym. Dla czytelników „Biblioteki Analiz” termin „kolorówka” jest, jak myślę, oczywisty, są to książki nie-podręcznikowe. Tuż po uwolnieniu rynku po roku 1989 wszyscy mieli świadomość, że primo – podręczniki to jest poważny pieniądz, secundo – podręczniki są drukowane podle i bez kolorów w przeciwieństwie do pozostałych książek. I stąd wziął się podział na dwa rynki, dwa światy wręcz: podręczniki oraz „kolorówkę”. Trudno to przełożyć na język angielski. W krajach anglosaskich slang branżowy rozwijał się inaczej i podobnie do języka filmowego. W Polsce każdy chyba rozumie podział na fabułę i dokument. Mamy tu zatem świat wyobrażony, fabularny, fikcyjny oraz przebogaty świat faktów, nie-fikcyjny, nie-fabularny. W branży książkowej każdy zapewne intuicyjnie rozumie podział na F (fiction) oraz N (non-fiction). Trudno znaleźć idealne tłumaczenie na polski i wydaje się, że można zostać przy terminologii oryginalnej. Obszar non-ficion obejmuje książki profesjonalne, specjalistyczne, akademickie, naukowe skierowane do specjalistów (S), które są drogie w detalu i zazwyczaj niskonakładowe oraz książki non-fiction Trade (T) bardzo często wysokonakładowe i skierowane do szerokiego grona nabywców. Termin „Trade” ma w kontekście książek na pewno jakąś branżową historię. Jako rzeczownik oznacza on „handel”, „wymiana”, „transakcja”, „branża”, „zawód”, jako przymiotnik: „handlowy”, „gospodarzy”, „branżowy”, a jako czasownik „handlować”. Na mój nos bym powiedział, że książki T po prostu się sprzedają, w przeciwieństwie do S, a łączy je to, że nie są fikcją. Kategoria Y pochodzi od słowa „Young”, czyli młody. Kategoria Z jest zawsze na końcu – obejmuje te rekordy, które nie zostały rozpoznane lub de facto nie są książkami (materiały okołobiurowe, kalendarze w formie książek i tego typu publikacje, odprysk na rynku). Kategoria E w krajach anglosaskich jest subkategorią w ramach Y znaną w BookScan pod kryptonimem Y5. Każdy kraj ma swoją specyfikę. W Wielkiej Brytanii rynek od kilku lat można opisać jako T, Y, F, S, E, Z, charakterystyczny dla tego rynku jest wysoki udział książek non-fiction w rynku. W Hiszpanii króluje kategoria fiction i rynek układa się we wzór F, Y, T, E, S, Z. Wszędzie wysoko znajdują się książki dla dzieci i młodzieży, w Australii i Nowej Zelandii kategoria Y posiada około 40 proc. udziałów w rynku. A w Polsce w 2022 roku dla zbioru 100 tys. najlepiej sprzedających się rekordów (czyli dla 95 proc. proc. całego pokrycia BookScan Polska) można ułożyć karkołomnie brzmiący Z, …