Kategorie F, N oraz Y, którymi opisujemy rynek od blisko dwóch lat w Bibliotece Analiz musimy pogłębić. Inaczej nie będzie łatwo się dogadać. Możemy w Polsce pokusić się o nową jakość na rynku książki. Czas jest ku temu dobry. W 2021 roku będziemy poszerzać panel Nielsen BookScan, wprowadzimy platformę IBM Cognos dedykowaną książkom oraz postaramy się przekonać branżę, że wspólne ujęciu tematu ma sens. Proponujemy zapomnieć na chwilę o rabatach detalicznych i skupić się na analizie kategorii. Rynek książki w Polsce jest relatywnie duży, tak twierdzą twórcy BookScana z Wielkiej Brytanii. My nie wierzymy, wiemy lepiej, mamy kryzys czytelnictwa oraz załamanie rynku. Kilkadziesiąt razy słyszałem na przykład, że nasz rynek jest 6, 8, 10, 15 razy mniejszy niż niemiecki. Nie wygląda mi na to, nie widzę tego w danych. Kluczem do rozwiązania sporu powinny być jakieś wspólne kategorie i granice analizy. W 2018 roku rozmawiałem o dużych sieciach handlowych z Piotrem Bagińskim, wówczas dyrektorem handlowym w Czarnym i zarazem współwłaścicielem księgarni na parterze domu towarowego Braci Jabłkowskich w Warszawie (tam gdzie był kiedyś Traffic Club). Podzieliłem się niebywałym dla mnie newsem, że szacunkowo przez duże sieci handlowe może przechodzić 20 mln egz. książek rocznie. Piotr popukał się w głowę i powiedział mi: „nie sprzedają więcej niż milion”. Dopowiem tylko Piotrowi Bagińskiemu …