W piątek, 21 maja podczas 55. Międzynarodowych Targów Książki odbyło się Walne Zgromadzenie Izby Księgarstwa Polskiego. IKP zdecydowanie przeżywa pewne załamanie formy. Podobnie zresztą jak Polska Izba Książki, do której niektórzy członkowie księgarskiej organizacji zdecydowanie nie lubią być porównywani. Doskonale obnażyły to sprawozdawczo-wyborcze Walne Zgromadzenia obydwu Izb, które odbyły się w przeciągu zaledwie jednego tygodnia. I czy się to komuś podoba, czy nie, to obecnie podstawowym problemem dotykającym obydwie organizacje jest zbyt mała aktywność ich członków. Widać to było doskonale po frekwencji na obydwu zgromadzeniach, choć trzeba przyznać, że IKP osiągnęła wynik znacznie lepszy niż PIK. Zresztą właśnie kwestia zaangażowania firm należących do organizacji oraz plany związane z poszerzaniem jej stanu „osobowego” były jednym z ważniejszych poruszanych podczas spotkania w Sali Goethego tematów. Jego uczestnicy przywoływali liczby z przeszłości, łącznie z okresem, w którym liczebność IKP byłą wyższa nawet o kilkadziesiąt procent w stosunku do dnia dzisiejszego i wskazywali na odsuwanie się środowiska od tej organizacji. – Izba liczy dziś 151 członków. Myślę, że to realna podstawa, w oparciu o którą możemy opierać swoje działania – przekonywał ustępujący prezes IKP, Jan Lus. Na wniosek Teresy Włochyńskiej, prezes OSDW Azymut krótkiego omówienia swojej działalności dokonali przewodniczący poszczególnych oddziałów regionalnych. Z ich relacji wynika, że księgarze o wiele łatwiej konsolidują się w regionach niż na płaszczyźnie zewnętrznej. Tę prawidłowość wydają się potwierdzać także późniejsze wydarzenia, jak choćby wynik głosowania w sprawie absolutorium dla poszczególnych członków Rady poprzedniej kadencji. Dla wszystkich zakończyło się ono pozytywnie, jednak zdecydowanie najmniejsze poparcie za swoją działalność z ostatnich kilku lat otrzymali członkowie Rady najbardziej aktywni, właśnie „na zewnątrz” Izby. Wśród uczestników spotkania często powtarzały się również opinie, według których IKP powinna pójść własną drogą, głosy że zbyt często działa w cieniu PIK czy Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. Te zarzuty zdecydowanie odpierał Jan Lus. – Przypomnę, bo jak widzę nie wszyscy z tu obecnych o tym wiedzą, że przed kilkoma dniami walne PIK podjęło uchwały dotyczące podjęcia prac nad dwoma, szczególnie bliskimi księgarzom projektami: Ustawą o książce oraz Katalogu Składowym Książki – mówił. Przekonywał, że taki rozwój wypadków można w dużej mierze przypisywać lobbingowi, jaki w ostatnim czasie, wśród firm wydawniczych prowadziła IKP. Jeszcze przed wyborami nowych władz Walne Zgromadzenie przyjęło i zatwierdziło sprawozdania z działalności Rady, w tym sprawozdanie finansowe, choć trzeba uczciwie zaznaczyć, że po dość burzliwej dyskusji, spowodowanej różnicą zdań, co do zasadności niektórych kosztów Izby. W trakcie spotkania często podkreślano finansowe problemy, a w połowie ubiegłego roku wręcz katastrofalną sytuację finansową Izby. IKP podobnie jak …